Podczas produkcji kiszonych ogórków podstawowym procesem jest fermentacja mlekowa, czyli przemiana cukrów prostych zawartych w ogórkach (głównie glukozy i fruktozy) w kwas mlekowy. Proces ten prowadzą przede wszystkim bakterie kwasu mlekowego, takie jak Lactobacillus, Leuconostoc czy Pediococcus. To właśnie kwas mlekowy obniża pH zalewy, zwykle w okolice 3,5–4,0, co hamuje rozwój drobnoustrojów gnilnych i chorobotwórczych. Dzięki temu ogórki stają się mikrobiologicznie stabilne i bezpieczne do spożycia bez użycia konserwantów chemicznych. Z mojego doświadczenia to jest taki naturalny sposób utrwalania żywności, który idealnie wpisuje się w obecne trendy „clean label”. W praktyce technologicznej ważne jest zapewnienie odpowiednich warunków dla bakterii mlekowych: właściwe stężenie soli (zwykle 5–7% solanki), temperatura fermentacji ok. 18–22°C na początku, brak dostępu tlenu w zalewie oraz czysty surowiec. Sól kuchenną dodaje się nie tylko dla smaku, ale głównie po to, żeby zahamować niepożądane mikroorganizmy i stworzyć przewagę dla flory kwasu mlekowego. W dobrze prowadzonej fermentacji najpierw obserwuje się lekkie zmętnienie zalewy, wydzielanie pęcherzyków gazu (CO₂), a potem stabilizację barwy i konsystencji ogórków. W zakładach przetwórstwa warzyw stosuje się często kontrolowaną fermentację mlekową: używa się czystych kultur starterowych bakterii kwasu mlekowego, kontroluje temperaturę i czas fermentacji oraz prowadzi monitoring pH i kwasowości ogólnej. To są dobre praktyki zgodne z systemami HACCP i GMP, bo pozwalają uzyskać powtarzalną jakość produktu. Co ciekawe, fermentacja mlekowa nie tylko konserwuje, ale też poprawia wartość odżywczą – powstają dodatkowe witaminy z grupy B, a ogórki są łatwiej strawne. Podobny proces zachodzi przy kiszeniu kapusty, buraków czy zakwasu na żurek, więc znajomość fermentacji mlekowej przydaje się w wielu działach technologii żywności.
W przypadku kiszonych ogórków łatwo się pomylić, bo w żywności występuje kilka rodzajów fermentacji i wszystkie gdzieś się przewijają w podręcznikach. Jednak kluczowe jest zrozumienie, jaki produkt końcowy chcemy uzyskać i jakie mikroorganizmy dominują w danym środowisku. Fermentacja octowa kojarzy się słusznie z kwaśnym smakiem, ale w tym procesie bakterie octowe (np. z rodzaju Acetobacter) utleniają etanol do kwasu octowego w warunkach tlenowych. Żeby doszło do fermentacji octowej, najpierw musiałby powstać alkohol, a potem dopiero zostałby przekształcony w kwas octowy. W typowym kiszeniu ogórków nie projektuje się takiego dwuetapowego procesu. Produkty „ogórki w occie” nie są kiszone, tylko marynowane – tam zalewa jest robiona z dodatkiem gotowego octu spożywczego, a nie w wyniku fermentacji. Fermentacja alkoholowa to z kolei domena drożdży, głównie Saccharomyces cerevisiae. Cukry są wtedy przekształcane do etanolu i dwutlenku węgla. To ma sens przy produkcji piwa, wina, cydru czy ciasta drożdżowego, ale nie przy kiszeniu warzyw. Gdyby w ogórkach dominowała fermentacja alkoholowa, produkt miałby zupełnie inny profil sensoryczny, pojawiłby się wyczuwalny alkohol, pianowanie, a stabilność mikrobiologiczna byłaby gorsza, bo sam etanol w takich stężeniach nie zabezpieczyłby surowca tak skutecznie jak kwas mlekowy i niskie pH. Fermentacja propionowa występuje głównie w produkcji serów dojrzewających typu szwajcarskiego (np. ementaler), gdzie bakterie Propionibacterium przekształcają kwas mlekowy w kwas propionowy, octowy i CO₂. Ten dwutlenek węgla tworzy charakterystyczne „oczka” w serze. W przetwórstwie warzyw ten typ fermentacji praktycznie nie jest wykorzystywany technologicznie, bo nie daje pożądanych cech produktu. Mylenie tych procesów wynika często z tego, że uczniowie zapamiętują tylko hasło „fermentacja = kwas, gaz, drobnoustroje” i wrzucają wszystko do jednego worka. W rzeczywistości każdy typ fermentacji ma swoje specyficzne mikroorganizmy, produkty końcowe i zastosowania technologiczne. Przy kiszeniu ogórków zależy nam właśnie na fermentacji mlekowej, bo zapewnia ona właściwy smak, zapach, teksturę i przede wszystkim bezpieczeństwo mikrobiologiczne zgodne z wymaganiami systemów jakości i bezpieczeństwa żywności.