Prawidłowo – na rysunku pokazano dyfuzor, czyli podstawowe urządzenie do wydobywania soku z krajanki buraczanej w cukrowniach. W dyfuzorze zachodzi proces dyfuzji cukru z komórek buraka do wody dyfuzyjnej. Krajanka jest poddana działaniu gorącej wody (zwykle 70–75°C), która przepływa przeciwprądowo względem ruchu krajanki. Dzięki temu uzyskuje się wysoką wydajność ekstrakcji sacharozy przy stosunkowo niewielkim zużyciu wody, co jest kluczowe z punktu widzenia ekonomiki produkcji. Moim zdaniem warto zapamiętać, że dyfuzor nie „wyciska” soku mechanicznie, tylko wykorzystuje zjawiska transportu masy przez błony komórkowe. W nowoczesnych cukrowniach stosuje się dyfuzory wieżowe lub bębnowe, ale zasada działania jest podobna: równomierne podawanie krajanki, kontrola temperatury, czasu przebywania i stosunku woda:krajanka. Dobre praktyki branżowe mówią o konieczności stabilnej temperatury, odpowiedniej grubości i jakości krajanki oraz regularnym płukaniu urządzenia, żeby ograniczyć rozwój mikroflory i powstawanie produktów ubocznych rozkładu cukrów. Dyfuzor jest też tak zaprojektowany, żeby minimalizować uszkodzenia mechaniczne krajanki, bo zbyt rozdrobniony materiał utrudnia późniejsze klarowanie soku surowego. W praktyce technik produkcji powinien kojarzyć dyfuzor z początkiem ciągu ekstrakcyjnego: po myciu i krojeniu buraków, a przed oczyszczaniem soku wapnem i dwutlenkiem węgla oraz przed wyparkami. To jedno z kluczowych urządzeń linii cukrowniczej, więc dobra znajomość jego funkcji i parametrów pracy to podstawa zawodu.
W tym zadaniu łatwo pomylić różne typy aparatów, bo na schematach technologicznych sporo zbiorników wygląda podobnie. W przemyśle cukrowniczym do wydobywania soku z krajanki buraczanej nie stosuje się jednak ani klasycznych pras, ani wyparki, ani autoklawu. Prasa kojarzy się intuicyjnie z „wyciskaniem” soku, bo w wielu gałęziach przemysłu spożywczego, np. przy produkcji soków owocowych czy oleju, rzeczywiście używa się pras hydraulicznych lub ślimakowych. W przypadku buraków cukrowych takie rozwiązanie jest mało efektywne: tkanka jest twarda, komórki mają grubą ścianę, a mechaniczne wyciskanie daje duże straty sacharozy i sporo drobnej pulpy, która później komplikuje oczyszczanie soku. Z tego powodu standardem technologii cukrowniczej stała się dyfuzja wodna, a nie typowe wyciskanie. Wyparka natomiast pełni w cukrowni zupełnie inną funkcję. To aparat do odparowywania wody z oczyszczonego soku, już po etapie ekstrakcji, w celu zagęszczenia go do syropu. Pracuje się tam pod obniżonym ciśnieniem, w układach wieloefektowych, żeby oszczędzać energię cieplną. Jeśli ktoś myli wyparkę z dyfuzorem, to zwykle wynika z patrzenia tylko na kształt zbiornika, bez zrozumienia, na jakim etapie linii technologicznej jest używany. Z kolei autoklaw jest aparatem do procesów wysokociśnieniowych i wysokotemperaturowych, głównie sterylizacji lub gotowania pod ciśnieniem. W cukrownictwie nie służy on do pozyskiwania soku z buraków, bo tak ekstremalne warunki zniszczyłyby sacharozę i wytworzyłyby mnóstwo niepożądanych produktów reakcji Maillarda i karmelizacji. Typowy błąd myślowy polega tutaj na dopasowywaniu nazwy urządzenia do ogólnego wyglądu rysunku, a nie do faktycznej funkcji procesowej: ekstrakcja cukru z krajanki zawsze kojarzy się z dyfuzją i dyfuzorem, natomiast zagęszczanie – z wyparką, a sterylizacja – z autoklawem. W nowoczesnych standardach projektowania linii cukrowniczych bardzo mocno rozdziela się te operacje jednostkowe, bo każda wymaga innych parametrów ciśnienia, temperatury i czasu.