Prawidłowo, zacieranie, fermentacja i rektyfikacja to klasyczne, podręcznikowe etapy produkcji spirytusu. Cały proces zaczyna się od zacierania, czyli rozdrobniony surowiec skrobiowy (np. zboże, ziemniaki) miesza się z wodą i poddaje działaniu enzymów amylolitycznych. Celem jest rozkład skrobi do cukrów prostych, które drożdże będą mogły przefermentować. W dobrze prowadzonym zacieraniu kontroluje się temperaturę, czas i gęstość zacieru, bo od tego zależy wydajność alkoholu. Potem następuje fermentacja alkoholowa – drożdże przekształcają cukry w etanol i dwutlenek węgla, a w praktyce technologicznej pilnuje się m.in. czystości mikrobiologicznej, temperatury fermentacji i zawartości ekstraktu. Kiedy otrzymamy przefermentowaną masę (tzw. zacier pofermentacyjny), można przejść do rektyfikacji, czyli wielostopniowej destylacji frakcyjnej na kolumnach rektyfikacyjnych. Rektyfikacja pozwala oczyścić alkohol z niepożądanych zanieczyszczeń (aldehydy, wyższe alkohole, estry) i uzyskać spirytus o wysokiej mocy, zwykle 96% obj. W nowoczesnych gorzelniach kolumny rektyfikacyjne, systemy automatycznej kontroli temperatur i ciśnienia oraz monitoring składu frakcji są standardem dobrej praktyki przemysłowej. Moim zdaniem ważne jest też rozumienie, że każdy z tych etapów wpływa nie tylko na wydajność, ale i na bezpieczeństwo produktu – zła rektyfikacja może np. zostawić zbyt dużo metanolu. W praktyce technika żywności znajomość tych operacji jednostkowych przydaje się nie tylko w gorzelniach, ale też przy projektowaniu linii technologicznych, analizie zużycia energii czy ocenie dokumentacji procesowej.
Zacieranie, fermentacja i rektyfikacja tworzą razem bardzo specyficzny ciąg operacji jednostkowych i to właśnie ich zestaw naprowadza na produkcję spirytusu, a nie innych produktów spożywczych. Typowym błędem jest kojarzenie zacierania i fermentacji tylko z piwem, bo w browarnictwie też mamy zacieranie słodu i fermentację brzeczki. Jednak w technologii piwa nie stosuje się rektyfikacji. Piwo jest produktem niskoprocentowym, poddawanym filtracji, ewentualnie pasteryzacji czy chłodnej stabilizacji, ale nie destylacji frakcyjnej do wysokiego stężenia etanolu. Rektyfikacja jest procesem typowym dla gorzelnictwa i przemysłu spirytusowego, gdzie celem jest skoncentrowanie alkoholu i oczyszczenie go z niepożądanych domieszek. Ocet z kolei powstaje w wyniku fermentacji octowej, prowadzonej przez bakterie z rodzaju Acetobacter, które utleniają etanol do kwasu octowego. W technologii octu ważne są natlenianie, kontrola pH i stężenia kwasu, a nie rektyfikacja. Można oczywiście użyć spirytusu jako surowca do produkcji octu spirytusowego, ale sama linia octowa nie obejmuje typowej rektyfikacji. Kefir natomiast jest produktem fermentacji mleka z udziałem specyficznych kultur bakterii mlekowych i drożdży, gdzie zachodzi głównie fermentacja mlekowa z niewielkim dodatkiem fermentacji alkoholowej. Tu kluczowe są parametry takie jak temperatura ukwaszania, czas dojrzewania, rodzaj kultur starterowych i higiena procesu, a nie zacieranie skrobi czy rektyfikacja alkoholu. Widzimy więc, że pomyłki wynikają najczęściej z kojarzenia jednego słowa, np. „fermentacja”, z wieloma działami technologii żywności, bez zwrócenia uwagi na pełen ciąg operacji: zacieranie + fermentacja + rektyfikacja jest charakterystyczny dla gorzelni, a nie dla browaru, mleczarni czy wytwórni octu. W praktyce technika ważne jest właśnie takie myślenie procesowe – patrzymy na cały schemat technologiczny, a nie na pojedynczy etap wyrwany z kontekstu.