Kwalifikacja: INF.08 - Eksploatacja i konfiguracja oraz administrowanie sieciami rozległymi
Zawód: Technik teleinformatyk
Które z poniższych stwierdzeń dotyczy technologii NAT (Network Address Translation)?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
NAT, czyli translacja adresów sieciowych, to coś, co pozwala podłączyć do netu więcej urządzeń, niż mamy publicznych adresów IP. Działa to tak, że prywatne adresy IP, które mają nasze urządzenia w domowej sieci, są mapowane na jeden publiczny adres IP, dostarczany przez naszego dostawcę internetu. Dobra ilustracja to domowa sieć Wi-Fi, gdzie np. smartfon, laptop i tablet mogą korzystać z jednego publicznego IP, co pozwala im jednocześnie surfować po internecie. Oprócz oszczędności adresów IP, NAT zwiększa bezpieczeństwo, bo te prywatne adresy są ukryte przed światem zewnętrznym. W branży mówi się, że NAT jest zgodny z RFC 791 i RFC 3022, które to dokumenty mówią o translacji i zasadach jej użycia. Tak naprawdę, w dzisiejszym świecie NAT to niezbędna rzecz w wielu sieciach, zwłaszcza tam, gdzie publicznych IP jest mało.
Czasem ludzie mylą NAT z jakimś systemem kontroli w sieci wewnętrznej, a to nie jest dobre zrozumienie. NAT nie jest od nadzorowania urządzeń, ale zarządzania adresami IP. Jak się mówi o NAT, to nie można go mylić z serwerami DNS, które zajmują się adresami domen. NAT to nie to samo co rozwiązywanie adresów domenowych, on tylko tłumaczy adresy IP. Warto też uświadomić sobie, że NAT nie ma na celu centralnego zarządzania TCP. I często jest taki mit, że NAT może całkowicie zastąpić zarządzanie adresami IP, ale to jest błędne myślenie. W praktyce to tylko takie szybkie rozwiązanie, które nie rozwiązuje problemu braku adresów IP, a jedynie go trochę łagodzi. Z biegiem czasu, zwłaszcza z wprowadzeniem IPv6, gdzie adresów IP jest znacznie więcej, NAT traci na znaczeniu jako główna metoda adresacji. Ważne jest, żeby nie myśleć, że NAT jest panaceum na wszystkie kłopoty związane z adresowaniem w sieciach komputerowych.