Format DAISY to prawdziwy gamechanger, jeśli chodzi o dostępność książek dla osób niewidomych i słabowidzących. W przeciwieństwie do zwykłych plików MP3 czy tekstów w PDF, właśnie DAISY (Digital Accessible Information System) pozwala na skomplikowaną nawigację wewnątrz książki – można łatwo przeskakiwać pomiędzy rozdziałami, podrozdziałami, a nawet konkretnymi stronami czy przypisami. To jest ogromna różnica, bo osoby korzystające z takiego rozwiązania nie muszą przewijać godzin nagrania, tylko po prostu wybierają interesujący ich fragment, zupełnie jakby miały w ręku zwykłą książkę z zakładkami. Z mojego doświadczenia w bibliotece cyfrowej DAISY jest jedynym formatem, który obsługuje tak rozbudowaną strukturę oraz pozwala na synchronizację tekstu i dźwięku, co jest mega pomocne w nauce języków albo przy czytaniu podręczników. Warto wiedzieć, że DAISY jest uznawany za standard międzynarodowy w środowisku dostępności (np. według konsorcjum DAISY czy rekomendacji Unii Europejskiej). Co ciekawe, coraz więcej bibliotek i wydawnictw w Polsce przerzuca się właśnie na ten format, bo spełnia wymagania prawne dotyczące dostępności cyfrowej. Praktycznie rzecz biorąc, jeśli chcesz tworzyć profesjonalne audiobooki dla osób z niepełnosprawnościami, to DAISY jest jedyną słuszną drogą. Moim zdaniem to nie jest tylko technologia – to narzędzie, które realnie wyrównuje szanse.
Wielu osobom wydaje się, że popularne formaty jak MP3, PDF czy nawet e-bookowy MOBI zapewniają pełną dostępność i wygodę w nawigowaniu po książce mówionej, ale w praktyce każdy z nich ma swoje poważne ograniczenia. MP3 to po prostu dźwięk – nie pozwala na ustawienie znaczników rozdziałów, przeskakiwanie między podrozdziałami czy dodawanie zakładek. Nawet jeśli ktoś spróbuje rozdzielić pliki na kawałki, to i tak nie ma szans na dynamiczną nawigację czy synchronizację tekstu z dźwiękiem. PDF z kolei, choć bywa traktowany jako „uniwersalny”, w praktyce nie daje możliwości interaktywnej nawigacji audio – jest tylko formatem dokumentu, czasem dostępnego dla czytników ekranu, ale bez wsparcia dla struktury książki mówionej i logicznych podziałów. MOBI, popularny na czytnikach Kindle, zapewnia pewne funkcje nawigacyjne w kontekście tekstu, lecz nie jest zoptymalizowany pod kątem synchronizacji dźwięku i tekstu (czyli tego, co jest kluczowe w profesjonalnych książkach mówionych dla osób niewidomych). Typowym błędem jest zakładanie, że wystarczy zamienić książkę na audio lub wrzucić ją do e-czytnika, żeby była w pełni dostępna. Tymczasem tylko format DAISY łączy strukturę dokumentu z zaawansowaną nawigacją i synchronizacją treści audio-tekst, więc jeśli chodzi o spełnianie standardów dostępności, to te popularne formaty nawet się nie zbliżają. Tak naprawdę, kiedy mówimy o realnej dostępności i ergonomii korzystania z książek przez osoby z dysfunkcją wzroku, tylko DAISY daje praktyczne i technologiczne wsparcie. Warto po prostu o tym pamiętać, bo wrzucenie pliku MP3 na stronę czy wysłanie PDF-a to jeszcze nie jest dostępność.