Licencja typu Freeware to bardzo charakterystyczny model udostępniania oprogramowania – można z niej korzystać całkowicie za darmo i co ważne, często również udostępniać program innym bez żadnych opłat. Jednak, i to jest kluczowa sprawa, przy Freeware użytkownik nie dostaje zgody na modyfikowanie kodu źródłowego – czyli nie możesz sobie zmienić funkcjonalności programu albo przerobić go pod własne potrzeby. Taki model najczęściej wybierają twórcy małych narzędzi, prostych aplikacji użytkowych czy starszych gier, które po prostu mają być dostępne szerokiej publiczności bez komplikacji związanych z licencjonowaniem. Przykład? Powiedzmy, popularny WinRAR czy CCleaner – można ich używać i przekazywać dalej, ale nie wolno grzebać w ich kodzie. Z mojego doświadczenia wynika, że sporo osób myli Freeware z Open Source, a to dwie zupełnie inne bajki. Freeware to zamknięte oprogramowanie, które jest za darmo, a Open Source daje dostęp do kodu. W praktyce, jeśli pobierasz Freeware, masz wygodę i darmowość, ale zero możliwości własnych przeróbek – to bezpieczeństwo dla twórców, a dla użytkowników pewność, że korzystają z oryginału. Zawsze warto zwrócić uwagę na warunki licencji, bo czasem Freeware zabrania też wykorzystywania komercyjnego – to taka branżowa ciekawostka.
Wokół licencji Freeware krąży sporo nieporozumień, które potrafią nawet wprowadzić w błąd osoby zajmujące się technologią na co dzień. Jednym z najczęstszych błędów jest utożsamianie Freeware z płatnymi licencjami, co zupełnie mija się z rzeczywistością. Freeware oznacza, że program jest udostępniany bezpłatnie, bez ograniczeń czasowych i bez konieczności wnoszenia jakichkolwiek opłat zarówno za samo użytkowanie, jak i za instalację na kolejnych stanowiskach. Nie jest to model na abonament czy trial, więc opcje sugerujące „płatne korzystanie” – czy to przez określony czas, czy na stałe – kompletnie nie oddają istoty tego rozwiązania. Kolejna myląca sprawa to możliwość modyfikowania programu – tu typowym błędem jest przekonanie, że Freeware to coś w rodzaju Open Source. Otóż nie, Freeware jest darmowy, ale jego kod pozostaje zamknięty. Nie wolno go zmieniać, rozwijać czy rozprowadzać własnych wersji. To bardzo ważne z punktu widzenia twórców, którzy udostępniają swój produkt do bezpłatnego użytku, ale nie chcą, by ktoś grzebał w ich kodzie. Mylenie tych pojęć prowadzi do różnych problemów, zwłaszcza w firmach, które czasem na własną rękę próbują coś modyfikować, sądząc, że „darmowy” oznacza „wolny także do przeróbek”. W praktyce licencja Freeware zawsze zabrania ingerencji w kod źródłowy, co odróżnia ją od rozwiązań typu Open Source czy Free Software. Dobrą praktyką branżową jest dokładne czytanie warunków licencji i rozróżnianie, kiedy program jest tylko darmowy, a kiedy rzeczywiście otwarty do modyfikacji. To pozwala uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i nieporozumień związanych z naruszeniem praw autorskich.