Najbardziej efektywną i najszybszą metodą zmiany nazwy pliku w systemie macOS jest po prostu zaznaczenie pliku w Finderze, a następnie naciśnięcie klawisza Enter. Wtedy od razu przechodzisz do trybu edycji nazwy, możesz wpisać nową i potwierdzić zmiany Enterem ponownie. Ten sposób jest zgodny z intuicyjnymi standardami użycia systemów operacyjnych Apple – stawia się tam na prostotę i bezpośredniość interakcji z plikami, żeby nie tracić czasu na przeklikiwanie się przez okna dialogowe czy szukanie opcji w menu. Szukanie opcji w menu kontekstowym albo otwieranie właściwości pliku zajmuje zwykle kilka dodatkowych sekund, co przy pracy z wieloma plikami daje sporą różnicę. Sam bardzo często korzystam z tej funkcji przy organizacji zdjęć czy dokumentów – naprawdę ciężko o szybszy sposób. Co ciekawe, takie podejście do zmiany nazwy pliku jest obecne także w innych systemach, na przykład pod Windowsem używa się klawisza F2, ale na Macu Enter spełnia tę rolę. Zresztą nawet Apple w swoich oficjalnych przewodnikach poleca właśnie ten sposób. Przy pracy biurowej, a nawet podczas domowego ogarniania plików, taka szybka zmiana nazwy to po prostu must have – uczy tego rutyna. Dobrą praktyką jest też od razu sprawdzać, czy nie zaznaczyliśmy przypadkiem kilku plików, bo wtedy zmiana nazwy zadziała trochę inaczej – pojawi się opcja zmiany nazw grupy, co również może być przydatne, choć to już bardziej zaawansowany temat. Ale na co dzień, dla pojedynczego pliku, Enter i gotowe. Tyle wystarczy.
Wiele osób sądzi, że zmiana nazwy pliku powinna odbywać się przez dedykowane okna właściwości albo za pomocą wyszukiwanych w menu kontekstowym opcji. To podejście jest jednak bardziej czasochłonne i nie odzwierciedla praktycznych standardów pracy w systemie macOS. Wyświetlanie okna właściwości pliku, choć teoretycznie umożliwia zmianę nazwy, wymaga kilku dodatkowych kroków – musisz kliknąć prawym przyciskiem myszy, wybrać „Informacje”, a potem ręcznie zmienić nazwę w polu „Nazwa i rozszerzenie”. W praktyce to rozwiązanie jest stosowane bardzo rzadko, głównie wtedy, gdy trzeba zmienić również inne atrybuty pliku, a nie tylko samą nazwę. Z kolei korzystanie z menu kontekstowego także wymaga niepotrzebnych kliknięć – nie ma tam bezpośredniej opcji „Zmień nazwę”, a użytkownik i tak zostaje przeniesiony do trybu edycji nazwy po jednym dodatkowym kroku. Co ciekawe, czasem osoby przyzwyczajone do Windowsa próbują szukać tu opcji typu „Rename”, nie znajdując jej w tym samym układzie, bo Finder projektowany był pod inne nawyki użytkowników. Używanie specjalistycznych programów do zmiany nazwy pliku jest kompletnie nieopłacalne, chyba że chcemy hurtowo zmieniać nazwy setek plików według jakiegoś wzorca – wtedy narzędzia typu „Renamer” mają sens, ale do pojedynczych plików to zupełnie zbędny przerost formy nad treścią. W mojej ocenie takie nadmierne komplikowanie prostych czynności wynika z przyzwyczajeń z innych systemów lub niewiedzy o skrótach i nawykach użytkowników Maca. Praktyka i oficjalne przewodniki Apple jasno wskazują – Enter na wybranym pliku to najprostsza i najbardziej wydajna metoda. Warto więc opanować ten nawyk, bo w codziennej pracy oszczędza naprawdę sporo czasu.