Zawód: Technik tyfloinformatyk
Kategorie: Oprogramowanie specjalistyczne Alfabet Braille’a i notacja
No i o to właśnie chodzi! W notacji brajlowskiej zapisywanie liczb mianowanych wymaga bardzo precyzyjnego podejścia, bo każda drobna nieścisłość może wprowadzić znaczne zamieszanie przy odczytywaniu tekstu. Jeżeli chodzi o kolejność — najpierw podajemy wartość liczbową, zaraz po niej wstawiamy znak miana (który jest takim specjalnym wskaźnikiem dla osoby czytającej, że zaraz pojawi się jednostka miary) i dopiero po nim zapisujemy odpowiednią jednostkę. Takie podejście jest zgodne zarówno z zaleceniami Polskiego Związku Niewidomych, jak i międzynarodowymi standardami, na przykład normą ISO 24624:2010 dotyczącą brajla skrótowego. Z mojego doświadczenia osoby zajmującej się transliteracją tekstów, jeżeli zrobisz przerwę albo wstawisz spację między tymi elementami, znacznie utrudniasz odbiór — czytający może nie być pewien, czy znak miana dotyczy tej liczby, czy już kolejnej, albo czy w ogóle jest prawidłowo użyty. W praktyce osoby korzystające z brajla bardzo doceniają taką konsekwencję, bo pozwala to na szybkie, intuicyjne rozpoznanie wartości i jednostki. Przykład? 5 m (pięć metrów) w brajlu wygląda następująco: najpierw liczba, potem znak miana, od razu po nim litery „m” bez żadnych spacji czy innych znaków rozdzielających. To jest po prostu praktyczne i, szczerze mówiąc, tak jest najczytelniej i najbezpieczniej dla wszystkich stron — zarówno dla piszącego, jak i czytającego. Myślę, że warto o tym pamiętać, bo konsekwencja w zapisie ma ogromne znaczenie zwłaszcza w naukach ścisłych i dokumentacji technicznej.