Polecenie ls to absolutna podstawa pracy w systemie Linux – trudno wyobrazić sobie codzienną pracę bez niego. Jest to komenda służąca do wyświetlania zawartości katalogu, w którym aktualnie się znajdujesz. Domyślnie, po jej wpisaniu bez żadnych dodatkowych opcji czy parametrów, ls pokazuje listę plików oraz katalogów w bieżącym katalogu roboczym. Jeśli chcesz zobaczyć więcej szczegółów, możesz dodać opcje jak -l (czyli tzw. long listing format) albo -a, żeby zobaczyć również pliki ukryte, które zaczynają się od kropki. Warto pamiętać, że ls nie zmienia żadnych danych na dysku, nie tworzy nowych plików czy katalogów, a już tym bardziej nie ingeruje w uprawnienia. Jest wykorzystywane praktycznie na co dzień przez administratorów systemów, programistów, a nawet zwykłych użytkowników Linuksa. Używanie ls z parametrami pozwala od razu zdobyć więcej informacji, np. o rozmiarze plików, właścicielu czy prawach dostępu. Moim zdaniem, warto od razu wyrobić w sobie nawyk korzystania z ls -lh, bo to naprawdę ułatwia życie. Co ciekawe, ls jest obecne w praktycznie każdej dystrybucji Linuksa i spełnia standardy POSIX, więc możesz być pewny, że polecenie będzie działało praktycznie wszędzie. Osobiście nie znam administratora Linuksa, który by nie zaczynał pracy od ls – to taki mały, ale potężny klasyk.
Wiele osób, które dopiero zaczynają przygodę z Linuksem, często myli różne polecenia lub zakłada, że mają one bardziej zaawansowane działanie niż w rzeczywistości. Wydaje się, że łatwo pogubić się w gąszczu poleceń, tym bardziej gdy nazwy są skrótowe i nie zawsze oczywiste. Przykładowo, ls nie służy do tworzenia żadnych dowiązań symbolicznych – od tego jest ln z opcją -s, więc to zupełnie inna bajka. Tworzenie katalogu domowego użytkownika to już zadanie dla poleceń takich jak useradd albo mkdir, a nie zwykłego ls, które wyłącznie wyświetla zawartość katalogu, w którym aktualnie się znajdujesz. Jeśli chodzi o wyświetlanie zawartości konkretnego pliku, np. /etc/passwd, tutaj przydałoby się raczej użyć cat, less albo nawet head czy tail, natomiast ls nie potrafi pokazać zawartości pliku w sensie jego tekstu – może co najwyżej wyświetlić plik jako element listy. Częsty błąd wynika z mylenia poleceń do listowania plików z poleceniami do ich podglądu czy edycji. Z mojego doświadczenia wynika, że początkujący użytkownicy mają tendencję do przypisywania ls większych możliwości niż w rzeczywistości, bo nazwa sugeruje listing, ale nie mówi jasno, że to tylko lista plików w katalogu, a nie ich zawartości czy jakichkolwiek działań na plikach. W praktyce ls to narzędzie bardzo podstawowe, zgodne ze standardem POSIX, które nie ingeruje w system plików, a jedynie pomaga się w nim poruszać poprzez pokazanie, co aktualnie znajduje się w danym katalogu. Utrwalając sobie, do czego służy ls, łatwiej unikać typowych niedomówień czy pomyłek podczas pracy w terminalu.