Schemat 4 ukazuje typowy układ z podwójnym opasaniem, który jest bardzo istotny w nowoczesnych dźwigach elektrycznych, szczególnie tych stosowanych w budownictwie wysokim czy przemysłowym. W tym rozwiązaniu lina dwukrotnie owija koło linowe, co w praktyce oznacza, że lina przechodzi przez dwa różne punkty podparcia – raz przez koło linowe napędowe i raz przez koło zwrotne (lub przeciwwagę). Dzięki temu uzyskuje się lepsze rozłożenie sił, a także znacząco zwiększa się tarcie między liną a kołem napędowym, co bezpośrednio przekłada się na skuteczność przenoszenia napędu oraz bezpieczeństwo pracy dźwigu. Podwójne opasanie to taki patent, który często spotyka się w dźwigach osobowych, gdzie wymagane jest zarówno płynne ruszanie jak i efektywne hamowanie – i moim zdaniem to jedno z bardziej niezawodnych rozwiązań, jeśli chodzi o minimalizację poślizgu liny. Dodatkowo, zgodnie z normą PN-EN 81-1 oraz praktyką branżową, taki układ pozwala na stosowanie cieńszych lin i mniejszych kół napędowych, co wpływa na optymalizację konstrukcji maszynowni. Z mojego doświadczenia wynika, że układ z podwójnym opasaniem ma też pozytywny wpływ na trwałość liny – ogranicza jej zużycie, bo obciążenia są rozłożone bardziej równomiernie. Takie rozwiązanie jest po prostu bardzo często wybierane przez projektantów wind, bo łączy skuteczność z bezpieczeństwem.
Wybierając którykolwiek z pozostałych schematów można łatwo się pomylić, bo wizualnie układy te wydają się podobne, ale ich zasadnicza konstrukcja nie spełnia warunków podwójnego opasania. Przykładowo, pierwszy schemat reprezentuje najprostszy typ olinowania – lina przebiega tylko raz przez koło, bez dodatkowych punktów podparcia. Taki układ nie zwiększa ani siły tarcia, ani nie poprawia rozkładu obciążeń, a w praktyce wykorzystywany jest raczej w niewielkich, prostych systemach transportowych. Drugi oraz trzeci schemat to przykłady bardziej złożonego olinowania wielokrążkowego, gdzie stosuje się więcej kół w celu zwiększenia udźwigu lub zmniejszenia wymaganej siły napędu, ale to nadal nie jest podwójne opasanie – tutaj lina tylko przechodzi przez różne koła, lecz nie owija dwukrotnie tego samego koła napędowego. W praktyce często spotykam się z błędnym przekonaniem, że jeśli gdzieś występuje kilka kół, to automatycznie mamy do czynienia z podwójnym opasaniem, a to zupełnie nie tak. Kluczem jest właśnie podwójne owinięcie liny wokół koła napędowego, co daje ten charakterystyczny efekt zwiększonego tarcia i bezpieczeństwa eksploatacyjnego. Zwracam uwagę, że takie błędy wynikają często z braku rozróżnienia między układem wielokrążkowym a układem z podwójnym opasaniem – a to zupełnie różne koncepcje w inżynierii dźwigowej. Warto zapamiętać, że podwójne opasanie to nie tylko więcej kół, ale specyficzny sposób prowadzenia liny wokół kluczowego elementu napędowego – i to właśnie ten szczegół decyduje o prawidłowym rozpoznaniu takiego schematu.