To jest klasyczny przykład dźwigu osobowego z napędem hydraulicznym, gdzie zastosowano siłownik centralny, czyli taki, który znajduje się dokładnie pod kabiną windy i jest ustawiony pionowo. Z mojego doświadczenia, ten typ konstrukcji spotyka się szczególnie w niskich i średniowysokościowych budynkach, gdzie nie ma potrzeby osiągania dużych prędkości, za to liczy się prostota wykonania i niezawodność. Siłownik centralny ma tę zaletę, że równomiernie rozkłada obciążenia, co jest ważne dla bezpieczeństwa i trwałości instalacji. W praktyce montaż takiego układu wymaga wykopania głębokiego szybu pod siłownik, co czasem bywa problematyczne w przypadku wysokiego poziomu wód gruntowych – ale za to sama konstrukcja jest mniej skomplikowana niż w układach z siłownikami bocznymi. Branżowe standardy, takie jak EN 81-20 czy PN-EN 81-2, wyraźnie opisują właśnie taki układ jako typowy dla dźwigów hydraulicznych. Co ciekawe, takie rozwiązanie często wybierają projektanci tam, gdzie liczy się optymalizacja kosztów serwisowych i łatwy dostęp do układu napędowego. Dodatkowo, z mojego punktu widzenia, siłownik centralny to wybór bardzo sensowny przy przewożeniu cięższych ładunków lub tam, gdzie ważna jest stabilność pionowa kabiny.
Bardzo często spotykam się z sytuacją, gdy ktoś myli różne typy siłowników w windach hydraulicznych, sugerując się np. układem prowadnic lub miejscem podłączenia przewodów hydraulicznych. W praktyce, umieszczenie siłownika z boku lub użycie kilku siłowników bocznych stosuje się przede wszystkim tam, gdzie z różnych względów nie da się wykonać głębokiego szybu pod kabiną, albo gdy konstruktorzy chcą zachować więcej przestrzeni pod podłogą w budynku. Siłowniki boczne, pojedyncze lub podwójne, mają jednak swoje ograniczenia – wymagają rozbudowanych układów prowadnic i specjalnych rozwiązań stabilizujących, które zapobiegają przechyłom kabiny. Pomysł z czterema siłownikami to już w ogóle rzadkość i raczej występuje w niestandardowych dźwigach towarowych, a nie osobowych. Bardzo często błędne odpowiedzi wynikają z przekonania, że większa liczba siłowników zapewnia większe bezpieczeństwo, a to nie do końca prawda – kluczowa jest tutaj równowaga obciążeń i prostota mechanizmu. W praktyce branżowej dąży się do minimalizowania liczby elementów ruchomych i hydraulicznych w układzie, bo to ułatwia serwis i zmniejsza ryzyko awarii. Standardy europejskie i krajowe jasno opisują, że w klasycznych dźwigach osobowych hydraulicznych najczęściej stosuje się siłownik centralny, właśnie z uwagi na jego prostotę i niezawodność. Warto też pamiętać, że każda dodatkowa para siłowników to nie tylko większy koszt budowy, ale też trudniejsza synchronizacja i większe ryzyko rozszczelnienia układu hydraulicznego. Z mojego punktu widzenia, myślenie o liczbie siłowników wyłącznie w kategoriach bezpieczeństwa lub stabilności, bez znajomości praktycznych ograniczeń projektowych i eksploatacyjnych, prowadzi często do błędnych wniosków.