Prawidłowa sekwencja załączania styczników w rozruchu gwiazda-trójkąt to najpierw K2 i K3, a następnie K3 i K1. Wynika to z konieczności ograniczenia prądu rozruchowego silnika klatkowego trójfazowego. Na początku rozruchu silnik jest podłączany w układzie gwiazdy – właśnie wtedy zamykają się styczniki K2 oraz K3. Dzięki temu napięcie na każdej fazie uzwojenia jest mniejsze (zaledwie 1/√3 wartości pełnego napięcia), co przekłada się na ok. 1/3 momentu i mocno zredukowany prąd rozruchowy. Po chwili, gdy silnik już się rozbuja, K2 zostaje rozłączony, a załączony zostaje K1 – w ten sposób uzwojenia przełączają się w trójkąt. Teraz uzyskujemy pełny moment i moc silnika, bo do każdej fazy dochodzi pełne napięcie sieciowe. To rozwiązanie jest powszechnie stosowane w układach o dużych silnikach – zgodnie z normami branżowymi i wytycznymi producentów aparatów elektrycznych, pozwala na ochronę sieci przed przeciążeniami i zjawiskiem udarów prądowych. W praktyce, schematy tego typu spotyka się w aplikacjach przemysłowych, wentylatorach, pompach czy taśmociągach. Moim zdaniem, warto dobrze rozumieć tę logikę, bo ewentualne błędne przełączanie styczników może prowadzić do uszkodzenia zarówno silnika, jak i styczników, a co za tym idzie – kosztownych przestojów produkcyjnych. Trzeba pamiętać, że nie wolno dopuścić do jednoczesnego załączenia wszystkich trzech styczników – dlatego kolejność i synchronizacja pracy K2, K3 i K1 jest kluczowa. Ten układ to klasyka automatyki przemysłowej!
Wielu osobom rozruch silnika klatkowego w układzie gwiazda-trójkąt wydaje się z pozoru prosty, ale w praktyce drobne błędy w kolejności załączania styczników mogą prowadzić do poważnych problemów eksploatacyjnych. Jednym z najczęstszych nieporozumień jest przekonanie, że styczniki K1 i K3 można załączyć jednocześnie na początku, albo że wystarczy przełączenie tylko dwóch wybranych styczników bez zachowania konkretnej sekwencji. Takie podejście wynika często z niezrozumienia roli każdego z elementów układu. K1 odpowiada za połączenie uzwojeń silnika w trójkąt, K2 za gwiazdę, natomiast K3 to stycznik wspólny, realizujący doprowadzenie napięcia. Jeśli załączy się np. K1 i K2 razem albo pomyli kolejność przełączania, może dojść do zwarcia międzyfazowego w uzwojeniach silnika, bo wtedy fazy będą połączone nieprawidłowo. W niektórych odpowiedziach sugerowana jest sekwencja, gdzie najpierw uruchamia się K1 i K2, co prowadzi do podania napięcia na oba układy jednocześnie – a to jest sprzeczne z zasadą działania rozruchu gwiazda-trójkąt i wymaganiami norm PN-EN 60947. Typowym błędem myślowym jest też nieuwzględnianie roli stycznika K3, który musi być załączony przez cały cykl rozruchu, bo tylko on zapewnia doprowadzenie zasilania do silnika. W praktyce, nieprawidłowa kolejność pracy styczników może skutkować nie tylko nieskutecznym rozruchem, ale też uszkodzeniem izolacji uzwojeń lub przepaleniem wkładek topikowych. Właściwa kolejność – czyli najpierw K2 i K3 (gwiazda), potem przełączenie K2 na K1 przy nadal załączonym K3 (trójkąt) – jest zgodna z dobrą praktyką branżową i instrukcjami producentów silników. Moim zdaniem warto zapamiętać, że każde odstępstwo od tego schematu niesie ryzyko poważnych awarii i niepotrzebnych kosztów serwisowych.