Prawidłowo! Strefa odryglowania powyżej poziomu przystanku dla automatycznych drzwi przystankowych i kabinowych powinna maksymalnie wynosić 0,35 m. Wynika to z wymagań norm europejskich, a konkretnie PN-EN 81-20 i PN-EN 81-50, gdzie jasno określono, że zbyt duża strefa odryglowania może prowadzić do potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, na przykład nieautoryzowanego otwarcia drzwi, zanim kabina będzie odpowiednio zrównana z poziomem przystanku. Taki wymóg pozwala ograniczyć ryzyko upadku pasażera do szybu czy zaklinowania podczas wsiadania lub wysiadania. W praktyce, gdy wykracza się poza tę wartość, automatyka drzwi nie powinna dopuścić do ich odryglowania. Moim zdaniem, to logiczne – nawet niewielkie przekroczenie tych 35 cm potrafi zaskakująco wpłynąć na bezpieczeństwo użytkowników. W codziennej pracy serwisanta wind wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, gdzie niedopilnowanie tej odległości skutkowało reklamacjami lub wręcz interwencją Urzędu Dozoru Technicznego. Zawsze warto więc pamiętać o tej wartości, bo to nie tylko wymóg formalny, ale realna ochrona ludzi. Warto też zwrócić uwagę na rolę regularnych kontroli i kalibracji systemów sterowania drzwiami – czasami nawet drobna usterka czujników prowadzi do przekroczenia tej granicy. To taki niby drobiazg, ale w branży dźwigowej często właśnie detale decydują o bezpieczeństwie.
W przypadku strefy odryglowania drzwi automatycznych, zarówno przystankowych, jak i kabinowych, pojawia się kilka mylnych przekonań, które mogą prowadzić do błędnych odpowiedzi. Wielu osobom wydaje się, że im mniejsza strefa odryglowania, tym lepiej, bo to przecież zwiększa bezpieczeństwo. Jednak zbyt mała wartość, jak np. 0,20 m czy 0,30 m, wbrew pozorom może powodować nieprawidłowe działanie systemu – drzwi mogą zbyt późno się otwierać lub dochodzi do opóźnienia w obsłudze pasażerów. Dobrze zaprojektowany dźwig powinien spełniać określone normy, które są kompromisem między wygodą użytkowania a bezpieczeństwem. Z drugiej strony, przyjęcie zbyt dużej wartości, np. 0,40 m, jest już nieakceptowalne według aktualnych przepisów. Tak duża strefa może skutkować możliwością otwarcia drzwi, zanim kabina całkowicie wyrówna się z poziomem przystanku – a to już poważne zagrożenie, bo pasażerowie mogą się potknąć, wpaść do szybu lub zostać zablokowani przez niewłaściwie działające drzwi. Z mojego doświadczenia wynika, że typowym błędem jest posługiwanie się starymi wytycznymi lub praktyką "na oko", bez znajomości aktualnych, restrykcyjnych norm EN 81-20 i EN 81-50. Branża windziarska ciągle się zmienia, a wymagania są coraz wyższe – aktualnie 0,35 m to nie przypadek, tylko wartość dokładnie wyliczona na podstawie analizy bezpieczeństwa i wygody użytkowania. Dobrze jest więc znać te normy i rozumieć, że każda z pozostałych wartości albo nie spełnia wymagań, albo przekracza dopuszczalne progi, co może skutkować konsekwencjami prawnymi i praktycznymi podczas odbiorów technicznych czy kontroli okresowych.