Przy pracy w szybie dźwigu, zwłaszcza podczas montażu prowadnic kabiny, największym zagrożeniem – i to dosłownie na każdym kroku – jest upadek z wysokości. Wynika to z samej konstrukcji szybu: ciasne przejścia, otwarte przestrzenie na kilku poziomach, brak stałych podestów. Doświadczenie pokazuje, że nawet najbardziej ogarnięci technicy czasem lekceważą podstawowe zasady BHP, zakładając, że szyb jest „tylko na chwilę” otwarty. A wystarczy jeden nieuważny ruch lub poślizgnięcie i konsekwencje mogą być naprawdę poważne. Zgodnie z wytycznymi Urzędu Dozoru Technicznego oraz normą PN-EN 81-20, każda praca w szybie wymaga stosowania zabezpieczeń przed upadkiem, takich jak szelki bezpieczeństwa czy odpowiedni system asekuracyjny. Moim zdaniem najważniejsze jest po prostu, żeby nie traktować szybu jak zwykłej klatki schodowej – tu wszystko może się zdarzyć, a ryzyko jest nieporównywalnie większe. Dobrze jest też pamiętać o tym, żeby nie zostawiać narzędzi na krawędziach podestów, bo one również mogą spaść i zrobić komuś krzywdę. Praktyka pokazuje, że wypadki w szybach wind to głównie właśnie upadki monterów, a nie np. porażenia prądem. Zawsze warto się upewnić, że pod nogami jest stabilnie. Odpowiednie zabezpieczenia i zdrowy rozsądek to podstawa. Dobrze, że na to zwróciłeś uwagę.
Często zdarza się, że skupiamy się na najbardziej spektakularnych zagrożeniach, takich jak porażenie prądem czy przygniecenie przez opadającą kabinę lub przeciwwagę, a tymczasem podstawowe ryzyko bywa nieco banalne, ale i bardzo realne. Podczas montażu prowadnic kabiny w szybie dźwigu zasadniczo nie ma jeszcze podłączonych instalacji elektrycznych pod napięciem – większość prac odbywa się przy wyłączonym zasilaniu, właśnie żeby zminimalizować ryzyko porażenia. Jeśli chodzi o przygniecenie przez kabinę lub przeciwwagę, to w trakcie montażu prowadnic są one zazwyczaj zablokowane lub wręcz jeszcze nie zamontowane, więc te zagrożenia praktycznie nie występują. W praktyce można spotkać się z sytuacją, że ktoś się bardziej boi sprzętu elektrycznego lub masywnych części mechanicznych, niż tego, co jest pod nogami. Tymczasem szyb, szczególnie w fazie montażowej, to bardzo niebezpieczna przestrzeń z wieloma otwartymi poziomami, brakiem zabezpieczeń bocznych, a czasami nawet ze śliskimi czy zabrudzonymi powierzchniami. To właśnie tu najłatwiej o upadek z wysokości, nawet na kilka pięter, co stanowi najczęstszą przyczynę ciężkich urazów lub zgonów w branży dźwigowej. Moim zdaniem najwięcej wypadków wynika z rutyny i chwilowego rozkojarzenia – wystarczy sekunda nieuwagi i tragedia gotowa. Dlatego tak ważne są szelki, uprzęże i zabezpieczenia oraz skrupulatne sprawdzanie miejsca pracy, nawet jeśli robota wydaje się prosta. Warto o tym pamiętać na każdym etapie montażu windy, bo to podstawy bezpieczeństwa całej ekipy.