Ta odpowiedź jest jak najbardziej trafiona, bo bazuje na bezpośrednim odczycie z tabeli – dla silnika o mocy 5 kW odpowiedni przekrój przewodu to 4 mm². Zresztą, to nie jest przypadek – przekroje przewodów dobiera się nie tylko pod kątem samego obciążenia prądowego (czyli żeby przewód się nie grzał), ale też pod kątem dopuszczalnego spadku napięcia i bezpieczeństwa eksploatacji. W praktyce, dla takich instalacji maszynowych jak dźwigi czy wciągarki, bardzo ważne jest to, by przewody były dobrane zgodnie z wytycznymi producenta urządzenia oraz obowiązującymi normami, np. PN-IEC 60364 czy PN-HD 60364. Jeżeli przewód będzie za cienki, to nagrzeje się albo zabezpieczenie będzie wyzwalane z byle powodu – a tego nikt nie chce, bo wtedy maszyna po prostu nie pracuje jak trzeba. Przewód o przekroju 4 mm², przy poprawnym zabezpieczeniu (tu: B25), pozwala zachować odpowiedni margines bezpieczeństwa i efektywności pracy układu, nawet przy długości linii do 150 metrów – co szczerze mówiąc, w praktyce warsztatowej jest trudne do przekroczenia. Moim zdaniem, warto zawsze sprawdzać tabelki, bo różne źródła mogą pokazywać drobne różnice, ale tutaj wszystko się zgadza. Używanie przewodów o większym przekroju, niż zalecany, nie zawsze się opłaca – to tylko niepotrzebne koszty i większa sztywność kabla przy montażu, a nie zysk na bezpieczeństwie. Przewód 4 mm² spełnia wymagania i zapewnia pewną pracę dźwigu.
Wiele osób, nie mając wprawy w czytaniu tabel doboru przewodów, zakłada zbyt duży margines bezpieczeństwa i wybiera przewody o większym przekroju niż rzeczywiście wymagany. Teoretycznie wydaje się to uzasadnione – bo „lepiej grubiej, niż za cienko”, jednak w rzeczywistości takie podejście niepotrzebnie podnosi koszty instalacji. Przewody 6 mm², 10 mm² czy 16 mm² są stosowane do obsługi większych mocy – odpowiednio 8, 9,2 czy nawet powyżej 13,6 kW – co wyraźnie widać w przedstawionej tabeli. Dla silnika o mocy 5 kW, dopuszczalne jest użycie przewodu 4 mm², który przy zabezpieczeniu B25 i maksymalnej długości linii do 150 metrów zapewnia pełne bezpieczeństwo i sprawność instalacji. Wybór zbyt dużego przekroju nie daje żadnych wymiernych korzyści przy tej mocy, a tylko utrudnia montaż i podraża cały projekt – przewody są droższe, trudniejsze do poprowadzenia, a i połączenia mogą być mniej wygodne do wykonania. Czasem spotyka się błędne przekonanie, że im grubszy przewód, tym lepiej – ale zgodnie z normami (jak PN-IEC 60364), przekrój należy dobierać na podstawie rzeczywistego obciążenia prądowego, długości linii oraz warunków pracy. Przesada w drugą stronę – czyli dobieranie przewodu „na wyrost” – prowadzi do nieefektywnego gospodarowania materiałem i może również być błędem technicznym, jeśli np. przekrój nie pasuje do złącz czy zabezpieczeń. W branży elektroinstalacyjnej kluczowa jest znajomość norm, tabel oraz stosowanie dobrych praktyk – a nie kierowanie się wyłącznie „na oko” czy starymi przyzwyczajeniami. Dlatego właśnie w tym zadaniu poprawnym wyborem jest 4 mm², a pozostałe opcje to typowy przykład nadmiernego asekurowania się, które wcale nie przekłada się na większe bezpieczeństwo czy niezawodność w eksploatacji.