Dobrze rozpoznany stan następny dla kroku 3 – to właśnie układ z SG = 1, SD = 0, SH = 1. Wynika to wprost z zasad analizy tablicy przejść: po prostu odczytujesz wartości z trzeciego wiersza w kolumnach stanu następnego. W praktyce, taka interpretacja jest bardzo przydatna podczas uruchamiania czy testowania układów sterowania w rzeczywistych aplikacjach dźwigowych. Z mojego doświadczenia, najwięcej błędów pojawia się, gdy ktoś za bardzo kombinuje z teorią i nie patrzy uważnie na konkretne wartości w tablicy – a tu trzeba po prostu być dokładnym i cierpliwym. Fachowcy w branży automatyki często stosują podobne tabele przy rozruchach szaf sterowniczych, kiedy trzeba szybko sprawdzić, czy sekwencja zmian stanów jest zgodna z założeniami bezpieczeństwa i logiką działania urządzenia. Standardy branżowe, np. normy dotyczące bezpieczeństwa funkcjonalnego maszyn, bardzo podkreślają konieczność jednoznacznej interpretacji sygnałów w cyklu pracy. Moim zdaniem, taka umiejętność analizy tabeli przejść to podstawa, jeśli ktoś chce być dobrym automatykiem. Taka wiedza przydaje się też np. podczas programowania sterowników PLC, gdzie logika krokowa, oparta na podobnych przejściach, jest powszechnie stosowana. Prawidłowa odpowiedź oznacza, że rozumiesz jak odczytywać zmiany stanów i jakie sygnały są aktywne w danym cyklu – a to już jest spora przewaga, nie tylko na egzaminach, ale i na prawdziwym zakładzie produkcyjnym.
Częstym powodem pomyłek przy analizie tabel przejść jest zbyt szybkie czytanie wartości lub mieszanie kolumn stanu aktualnego z kolumnami stanu następnego. W tym zadaniu widać, że każda z błędnych odpowiedzi próbuje sugerować inny kierunek działania układu, ale żaden z nich nie odpowiada rzeczywistej logice działania opisanej w trzecim wierszu tablicy. Na przykład, wskazanie SD = 1, SH = 0, bez aktywnego SG, może wynikać z założenia, że sygnał SD powinien być włączony, gdy aktywowane jest przejście w dół, jednak przy tak ustawionych wejściach sterujących (F = 1, STOP = 0, PW = 0, PG = 0, PD = 1) układ zgodnie ze schematem nie powinien przechodzić w taki stan. Z kolei wybór wariantu, gdzie SH = 1 przy wyłączonym SG, przeczy logice bezpieczeństwa stosowanej w automatyce dźwigowej – bo często aktywacja SH (czyli np. sterowania hamulcem) wymaga jednoczesnego spełnienia warunków na SG. Pewnym błędem jest tu także nadmierne uproszczanie analizy na podstawie samych stanów wejść – a przecież tablica przejść pokazuje, że kombinacja sygnałów musi być ściśle dopasowana do logiki sekwencyjnej. Moim zdaniem, warto zawsze sprawdzać, czy wybrana kombinacja odpowiada nie tylko aktualnym sygnałom, ale również przewidzianym przez projektanta zależnościom między elementami wykonawczymi. W realnych aplikacjach takie pomyłki mogą prowadzić do nieprawidłowego zadziałania urządzenia lub – co gorsza – do zagrożenia bezpieczeństwa. W automatyce przemysłowej od lat powtarza się, że każdy etap sekwencji musi być precyzyjnie zdefiniowany i zgodny z logiką działania całego obwodu. Dlatego błędne interpretacje stanów mogą wynikać z nieuwagi lub błędnego rozumienia roli poszczególnych sygnałów, a niekiedy też z przyzwyczajeń do uproszczonych przypadków. W praktyce takie potknięcia to cenne lekcje, bo uczą dokładności i cierpliwości przy pracy z dokumentacją techniczną.