No to jest właśnie przykład, kiedy wiedza z pomiarów potrafi uratować sporo czasu przy diagnozie. Skoro na pomiarach widzimy między U1-V1 i V1-W1 nieskończoność (czyli de facto przerwa, brak ciągłości), a pomiędzy U1-W1 mamy jakąś konkretną wartość rezystancji (13,1 Ω), to coś ewidentnie nie gra z uzwojeniem V1. W typowej maszynie trójfazowej, jeśli wszystko byłoby sprawne, każda z tych rezystancji powinna być bardzo podobna. Przerwa w uzwojeniu fazowym V1 oznacza, że jeden z przewodów wewnątrz silnika został uszkodzony, najpewniej na skutek zwarcia, przegrzania lub mechanicznego urazu. W praktyce warto zawsze porównać wyniki z dokumentacją producenta silnika – czasem dopuszczalne tolerancje są bardzo wąskie. Wiedza o takich uszkodzeniach pomaga też przy szybkim rozpoznawaniu problemów na zakładzie – jeśli silnik nie startuje, a zabezpieczenia nie wybijają, to taki wynik pomiarów powinien od razu zapalić czerwoną lampkę. Standardy branżowe (jak PN-EN 60034-1 czy dobre praktyki SEP) każą zwracać szczególną uwagę na symetrię uzwojeń i dokładne sprawdzanie każdej fazy osobno. Warto też pamiętać o tym, żeby po wykryciu przerwy zawsze sprawdzić cały obwód, bo czasami przyczyna leży dużo głębiej – np. przy samych końcach uzwojeń lub na połączeniach konektorów. Z mojego doświadczenia, prawidłowa interpretacja takich wyników znacząco przyspiesza usuwanie awarii i może oszczędzić sporo niepotrzebnej pracy przy wymianie całych silników.
Wielu osobom przy takich pomiarach zdarza się popełnić dość typowe błędy logiczne, zwłaszcza gdy nie do końca rozumieją, jak działa układ połączeń wewnątrz silnika trójfazowego w gwiazdę. Przerwa w przewodzie ochronnym PE raczej nie objawi się nieskończonością tylko między wybranymi fazami – praktycznie wszystkie pomiary do PE powinny mieć bardzo wysoką rezystancję (lub nieskończoność), jeśli izolacja jest dobra, więc ten trop jest zupełnie nietrafiony. Zwarcie między zaciskami U1-W1 musiałoby objawiać się bardzo niską rezystancją (praktycznie blisko zera), a tu widzimy wartość 13,1 Ω, czyli coś charakterystycznego dla sprawnego uzwojenia. Gdyby wystąpiło zwarcie do PE, to na jednym z pomiarów do PE (np. U1-PE) należałoby się spodziewać niskiej rezystancji albo wręcz zwarcia – tymczasem wszystkie te pomiary pokazują ∞, więc izolacja jest zachowana. Prawdziwym problemem jest rozumienie, że w silniku 3-fazowym połączonym w gwiazdę uszkodzenie jednej fazy (tu V1) powoduje przerwanie obwodu między pozostałymi fazami a tą przerwaną. Dlatego mierząc U1-V1 i V1-W1 napotykamy na ∞, ale U1-W1 daje wartość rezystancji odpowiadającą tylko jednemu uzwojeniu – bo prąd płynie tylko przez jedną nienaruszoną część. Typowy błąd to utożsamianie ∞ z uszkodzeniem PE lub zwarciem, co nie ma tu zastosowania, bo nie ma żadnej drogi upływu ani zwarcia do ziemi. Moim zdaniem najważniejsze jest, żeby zawsze analizować wyniki pomiarów w kontekście połączeń i zgodnie z zasadami diagnostyki silników, a nie na skróty sugerować się pojedynczym odczytem.