Do demontażu łożysk silnika wciągarki zdecydowanie powinno się używać ściągacza trójramiennego, który jest przedstawiony na rysunku 4. No jasne, ktoś może powiedzieć, że zwykła wajcha albo młotek dałaby radę, ale z mojego doświadczenia to nie tylko ryzykowne dla samego łożyska, ale też bardzo niebezpieczne dla elementów wału czy obudowy silnika. Ściągacz trójramienny jest tak skonstruowany, aby równomiernie rozłożyć siłę podczas zdejmowania nawet mocno osadzonego łożyska. To narzędzie pozwala na precyzyjne dopasowanie ramion do średnicy łożyska i wału, a specjalny śrubowy mechanizm daje pełną kontrolę nad procesem. W standardach branżowych, np. w instrukcjach napraw urządzeń dźwignicowych, zawsze poleca się tę metodę z uwagi na bezpieczeństwo i ochronę części. Poza tym, dobre praktyki mówią jasno: nie powinno się podważać łożysk prymitywnymi narzędziami, bo może to prowadzić do mikrouszkodzeń, które potem skutkują awariami. Z tego, co widziałem na warsztatach, praca ze ściągaczem to nie tylko wygoda, ale też szansa, że po montażu nowe łożysko nie będzie od razu zniszczone przez wcześniejsze błędy. No i serio, jak ktoś spróbuje raz – więcej już młotka nie weźmie do ręki w takich sytuacjach.
Wybór nieodpowiedniego narzędzia do demontażu łożysk silnika wciągarki może prowadzić do poważnych uszkodzeń zarówno samego łożyska, jak i elementów współpracujących, takich jak wał czy obudowa. Narzędzia przedstawione na rysunkach 1, 2 i 3 nie spełniają wymogów precyzyjnej i bezpiecznej pracy przy tego typu czynnościach serwisowych. Przykładowo, narzędzie z rysunku 1, czyli ściągacz do przegubów kulowych, jest przeznaczone głównie do prac przy układach kierowniczych pojazdów i nie posiada konstrukcji umożliwiającej stabilne objęcie i równomierne rozłożenie siły na łożysku silnikowym. Z kolei przyrząd z rysunku 2 to imadło do rur – bardzo specjalistyczne narzędzie, ale zupełnie nieadekwatne do łożysk; jego siła ścisku i sposób działania nie pozwalają na bezpieczne wyciągnięcie łożyska z wału. Rysunek 3 przedstawia głowicę do gwintowania rur, która w ogóle nie służy do demontażu czegokolwiek w mechanizmach wirujących – to jest typowy przypadek mylenia urządzeń warsztatowych o podobnym wyglądzie, ale zupełnie różnym zastosowaniu. W praktyce to są częste pułapki: ktoś patrzy na solidne narzędzie i myśli, że jak mocne, to się nada – niestety, efekt to często pęknięcia, zatarcia albo niepotrzebne uszkodzenia powierzchni. W dobrych praktykach warsztatowych oraz normach serwisowych (np. PN-EN 15635) zawsze podkreśla się konieczność użycia specjalistycznych ściągaczy do łożysk – w tym przypadku najlepiej trójramiennego, który zapewnia równomierne rozłożenie sił i bezpieczną pracę bez ryzyka uszkodzeń. Wybierając inne narzędzie, można sobie narobić więcej problemów niż pożytku, nie wspominając już o potencjalnych kosztach naprawy kolejnych uszkodzonych części.