Bardzo dobrze, bo wybór 125% udźwigu nominalnego do sprawdzania sprzężenia ciernego podczas jazdy w dół to właśnie to, czego wymagają normy i przepisy branżowe, jak chociażby PN-EN 81-20 czy zalecenia UDT. Takie obciążenie pozwala na skuteczne i wiarygodne sprawdzenie układu ciernego, szczególnie w sytuacjach awaryjnych czy podczas maksymalnego wykorzystania dźwigu. W praktyce, kiedy sprawdza się sprzężenie cierne, chodzi o to, żeby mieć pewność, iż nawet jeśli kabina jest przeładowana (ale tylko do określonego bezpiecznego poziomu), to napęd i cięgna nadal zachowują stabilność ruchu i nie dojdzie do poślizgu lin na kole ciernym. Dzięki temu operatorzy mogą spać spokojnie – wszystko zostało przetestowane z zapasem bezpieczeństwa. Moim zdaniem trochę osób niedocenia tego testu, a przecież w praktyce często bywa, że ludzie „na oko” szacują, ile mogą załadować do windy. Właśnie dlatego testuje się na 125% udźwigu – żeby zostawić margines bezpieczeństwa, który zabezpiecza przed nieprzewidywalnymi sytuacjami. Warto zapamiętać: testowanie z większym obciążeniem niż nominalne, ale wciąż w granicach rozsądku, pokazuje rzeczywistą wytrzymałość i niezawodność układu ciernego! Dobrze wiedzieć, że za tym kryją się konkretne standardy i nie jest to przypadkowa liczba.
Przy tej tematyce łatwo się pomylić, bo rozróżnienie obciążeń testowych bywa mylące, zwłaszcza jeśli ktoś nie jest obytem z przepisami i praktyką UDT. Często pojawia się przekonanie, że sprawdzanie sprzężenia ciernego powinno się robić przy udźwigu nominalnym, bo przecież to maksymalna wartość, z jaką winda ma pracować na co dzień. To trochę uproszczone podejście, niestety nie biorące pod uwagę, że testy odbiorcze mają na celu sprawdzenie marginesu bezpieczeństwa, a nie tylko potwierdzenie codziennej użyteczności urządzenia. W praktyce, jeśli użyje się tylko udźwigu nominalnego, można przeoczyć potencjalne zagrożenia, które pojawią się przy lekkim przekroczeniu normy – a takie sytuacje się zdarzają, nawet w nowych instalacjach. Z kolei przekonanie, że testy powinny być wykonywane przy 150% lub 175% udźwigu, wynika zazwyczaj z pomylenia testów ciernych z próbami wytrzymałościowymi, które w niektórych urządzeniach rzeczywiście przeprowadza się na poziomie 150% czy nawet więcej (szczególnie podczas odbiorów konstrukcji nośnych). Jednak w dźwigach osobowych czy towarowych badanie sprzężenia ciernego wykonuje się właśnie przy 125% udźwigu nominalnego, bo taki zapas gwarantuje bezpieczeństwo, nie narażając elementów mechanicznych na nadmierne zużycie czy uszkodzenia podczas samego testu. Moim zdaniem wiele osób po prostu miesza różne typy badań odbiorczych i zapomina, że normy są tu bardzo precyzyjne. Dobrą praktyką jest sprawdzanie zawsze aktualnych wytycznych i nie sugerowanie się intuicją czy praktykami z innych branż, bo wymagania dla sprzężenia ciernego są naprawdę wyważone pod kątem bezpieczeństwa i trwałości urządzeń dźwigowych.