Prawidłowe wyliczenie czasu przeglądu drzwi przystankowych w dźwigu czteroprzystankowym z kabiną nieprzelotową opiera się na dokładnym przemnożeniu wszystkich czynności z tabeli przez ilość pięter (czyli przystanków) – w tym przypadku przez cztery. Każda czynność z tabeli, niezależnie czy dotyczy ustawienia paneli, sprawdzania szczelin czy działania belek i prowadników, musi być wykonana na każdym przystanku osobno. Z mojego doświadczenia wynika, że to typowa praktyka branżowa – nie można sobie pozwolić na uogólnienie jednej czynności dla wszystkich drzwi naraz, bo każda para drzwi może mieć inne zużycie, luz albo po prostu być inaczej wyregulowana. Jeśli zsumujemy czasy z tabeli: 5 + 5 + 5 + 5 + 10 + 15 + 5 + 5 = 55 minut dla jednego przystanku. Mnożąc to przez 4, dostajemy 220 minut, czyli dokładnie 3 godziny i 40 minut. Tak się to przelicza w praktyce i właśnie na tyle szacuje się przeglądy w dokumentacji eksploatacyjnej dźwigów osobowych. Starannie wyliczony czas pozwala zaplanować serwis bez opóźnień i minimalizować przestoje windy. Warto zwrócić uwagę, że właśnie takie podejście do rozliczania czasu jest zgodne z wytycznymi producentów urządzeń dźwigowych oraz normami branżowymi, np. PN-EN 13015. Moim zdaniem, sumienne podejście do każdego przystanku osobno to klucz do bezpieczeństwa użytkowników i pewność, że żadna drobnostka nie zostanie przeoczona. Trzeba być skrupulatnym, bo nawet najsolidniej wyglądające drzwi mogą mieć ukryte mankamenty.
Prawidłowe ustalenie czasu wykonania wszystkich czynności podczas przeglądu drzwi przystankowych w dźwigu opiera się na zrozumieniu, że każda operacja musi być powtórzona na każdym przystanku osobno, bo każda para drzwi to osobny mechanizm, który może pracować z różnym zużyciem i odchyłkami. W praktyce często popełnia się błąd, zakładając, że podany w tabeli czas dotyczy wszystkich drzwi razem lub tylko jednego przystanku, a potem się go błędnie nie mnoży przez liczbę pięter. Innym razem ludzie próbują sumować czas tylko wybranych czynności, bo wydaje im się, że niektóre można pominąć lub zrobić zbiorczo – to jest mylne podejście i wbrew standardom utrzymania ruchu. W systemach dźwigowych każda para drzwi wymaga indywidualnego przeglądu, co jasno wynika z dobrych praktyk i instrukcji producentów. Gdy nie uwzględni się mnożnika odpowiadającego liczbie przystanków, zawsze wyjdzie za mało czasu; stąd często pojawiają się odpowiedzi typu 3 godziny 30 minut czy 3 godziny 35 minut, gdzie ktoś zapewne zaokrąglał lub pominął jakąś czynność. Czasem też założenie, że dla jednego przystanku wystarczy zrobić pełen przegląd, a reszta to tylko szybkie sprawdzenie, prowadzi do takich błędów. Moim zdaniem najczęściej w takich przypadkach wynika to z pośpiechu lub braku doświadczenia w pracy z dokumentacją techniczną – tam zawsze jest precyzyjnie wskazane, że każdy punkt przeglądu dotyczy każdego przystanku osobno. Przestrzeganie tej zasady jest kluczowe także z punktu widzenia bezpieczeństwa i odpowiedzialności prawnej. Branżowe normy, jak PN-EN 13015, jasno określają zakres oraz szczegółowość przeglądów i nie przewidują żadnych skrótów. Sumując więc wszystkie czasy z tabeli i starannie mnożąc przez liczbę przystanków, dopiero wtedy otrzymujemy właściwy czas całego przeglądu drzwi – i to zawsze będzie więcej niż samo dodanie czasów dla jednego piętra. Uczciwe podejście do tego zagadnienia i trzymanie się metodyki pozwala uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji w późniejszej eksploatacji dźwigu.