W napędach hydraulicznych dźwigów sprawdzenie poziomu oleju w zbiorniku należy zawsze wykonywać, gdy kabina znajduje się na najwyższym przystanku. Wynika to z bardzo praktycznej przyczyny – właśnie wtedy największa ilość oleju hydraulicznego znajduje się w zbiorniku, bo większość tłoka jest wysunięta i olej powrócił do zbiornika. Jeśli ktoś sprawdzałby poziom oleju przy opuszczonej kabinie, czyli na najniższym przystanku, to spora część oleju byłaby w cylindrze pod tłokiem. To by dało złudnie zaniżony wynik i można by niepotrzebnie dolać oleju, co na dłuższą metę skutkuje przepełnieniem zbiornika i wyciekami, a nawet uszkodzeniem uszczelnień. Branżowe standardy, np. wytyczne producentów dźwigów czy instrukcje konserwacyjne, wyraźnie to precyzują, bo chodzi przecież o bezpieczeństwo i niezawodność eksploatacji. Moim zdaniem warto to zapamiętać, bo nawet doświadczeni technicy czasem popełniają tu głupie błędy, zwłaszcza przy pośpiechu. W codziennej pracy dobrze jest też od razu rzucić okiem na przezroczysty wskaźnik poziomu na zbiorniku – czasem widać nie tylko niski stan, ale też pienienie się czy zabrudzenie oleju, co już sygnalizuje poważniejsze kłopoty. Kontrola w opisany sposób to naprawdę podstawa niezawodnej i bezpiecznej pracy napędu hydraulicznego.
Błędne przekonanie, że poziom oleju w zbiorniku napędu hydraulicznego można sprawdzać przy kabinie ustawionej w innym miejscu niż najwyższy przystanek, bywa niestety dość powszechne. Wynika to często z nieuwzględnienia zasady działania układu hydraulicznego – kiedy kabina znajduje się niżej, duża ilość oleju zostaje przepchnięta do siłownika pod tłokiem, czyli nie znajduje się w zbiorniku. W takiej sytuacji odczyt poziomu oleju będzie obniżony, bo część cieczy roboczej po prostu jest poza zbiornikiem. To prowadzi do typowego błędu: dolania zbyt dużej ilości oleju. Skutki są dość poważne – po podniesieniu kabiny, gdy cały olej wraca do zbiornika, może dojść do jego przepełnienia, rozlania cieczy i zarazem zanieczyszczenia miejsca pracy. Takie zaniedbania, moim zdaniem, wynikają też z rutynowego działania bez głębszego zrozumienia, jak rozkłada się olej podczas ruchu kabiny. W praktyce producent zawsze zaleca kontrole przy kabinie na najwyższym przystanku właśnie dlatego, że tylko wtedy cały olej roboczy wraca do zbiornika i można obiektywnie ocenić jego ilość. Sprawdzanie na innych przystankach, np. pośrednich czy najniższym, prowadzi do mylnych wniosków. Podejście zakładające kontrolę przy kabinie poniżej najniższego przystanku to już zupełne nieporozumienie techniczne, bo taki stan w normalnej eksploatacji nie występuje – kabina nie ma prawa "zjechać" niżej niż najniższy poziom i tam też nie zostałby osiągnięty właściwy rozkład cieczy. Dlatego podstawą dobrej praktyki branżowej jest zawsze kontrola poziomu oleju na najwyższym przystanku, a wszelkie inne metody są ryzykowne i mogą prowadzić do awarii, niepotrzebnych kosztów oraz ryzyka dla bezpieczeństwa obsługi.