To urządzenie, które widać na rysunku, to klasyczny przykład chwytacza stosowanego w dźwigach osobowych, zwłaszcza tych zgodnych z normą PN-EN 81-20 oraz rozporządzeniami dotyczącymi bezpieczeństwa technicznego w transporcie pionowym. Działanie chwytacza polega na tym, że gdy kabina dźwigu osiągnie zbyt dużą prędkość zjeżdżania (tzw. prędkość graniczna), automatycznie następuje odcięcie zespołu napędowego i uruchomienie mechanizmu, który mechanicznie blokuje ruch kabiny, dociskając np. szczęki do prowadnic. Takie rozwiązania są absolutnie kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa – nawet jak zawiedzie napęd czy sterowanie, kabina nie spadnie swobodnie, tylko zostanie natychmiast zatrzymana. Moim zdaniem to jeden z najważniejszych wynalazków w historii dźwigów – dzięki temu ludzie w ogóle odważyli się korzystać z wind. W praktyce, jeśli spotkasz się z awarią związaną z nadmierną prędkością kabiny, uruchomienie chwytaczy można rozpoznać po charakterystycznym, nagłym zatrzymaniu i często wyczuwalnym szarpnięciu. Warto przy tym pamiętać, że konserwacja i regularne testy tych mechanizmów to absolutna podstawa w każdej firmie zajmującej się eksploatacją oraz serwisem dźwigów. Codzienność pokazuje, że pominięcie tej kwestii prowadzi do poważnych zagrożeń. Sama konstrukcja chwytacza to efekt lat rozwoju branży – wiele rozwiązań obecnych na rynku wywodzi się z podstawowych patentów sprzed dekad, choć oczywiście obecnie stosuje się nowoczesne materiały i techniki kontroli.
Wybierając odpowiedź inną niż wyłączenie zespołu napędowego i uruchomienie chwytaczy po osiągnięciu prędkości granicznej, łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że do czynienia mamy z urządzeniem stosowanym do codziennych, rutynowych funkcji dźwigu. Jednak rysunek oraz budowa pokazanego mechanizmu jasno sugerują, że chodzi o element związany z bezpieczeństwem, a nie obsługą użytkową. Często myli się takie chwytacze z klasycznymi zamkami drzwiowymi lub układami zatrzymującymi kabinę na przystanku, ale one mają zupełnie inne zadania i konstrukcyjnie są dużo prostsze. W przypadku kontroli ciężaru ładunku stosuje się inne układy – zazwyczaj są to czujniki wagowe lub tensometry zamontowane na linach bądź ramie kabiny, a nie mechaniczne chwytacze. Jeśli chodzi o zatrzymanie oraz utrzymanie kabiny w spoczynku na przystanku, to zadanie układu sterowania napędem oraz hamulców elektromagnetycznych, a nie takiego masywnego mechanizmu. Bardzo często osoby początkujące w branży mylą te pojęcia, bo wszystkie te systemy mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa, ale ich działanie uruchamia się w zupełnie innych warunkach. W praktyce chwytacze to ostatnia linia obrony – działają dopiero wtedy, gdy inne systemy zawiodą lub kabina zacznie zjeżdżać z niebezpieczną prędkością, a ich rola jest zupełnie wyjątkowa na tle pozostałych elementów dźwigu. Z mojego doświadczenia wynika, że niestety w realnej eksploatacji bagatelizowanie różnic między tymi mechanizmami prowadzi do błędnej oceny sytuacji awaryjnych, co może mieć bardzo poważne konsekwencje. Warto więc dokładnie poznawać działanie poszczególnych zabezpieczeń, bo tylko wtedy można prawidłowo reagować zarówno podczas eksploatacji, jak i serwisu.