Kwalifikacja: FRK.04 - Wykonywanie zabiegów kosmetycznych
Zawód: Technik usług kosmetycznych
Aby przeprowadzić zabieg samoopalający na twarzy, szyi i dekolcie, powinno się użyć kosmetyku zawierającego
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Dihydroksyaceton (DHA) to naprawdę fajny składnik w samoopalaczach. Działa tak, że reaguje z aminokwasami w naskórku i nadaje skórze brązowy kolor, który wygląda jak opalenizna. Zazwyczaj efekt pojawia się po kilku godzinach i utrzymuje się przez kilka dni, ale wszystko zależy od tego, jak szybko złuszczy się skóra. Dobrym pomysłem jest nałożenie produktów z DHA na czystą i osuszoną skórę, bo wtedy lepiej się wchłania. Warto też pomyśleć o peelingu przed użyciem, żeby efekt był jeszcze lepszy. Co ważne, DHA jest bezpieczne i akceptowane przez różne organizacje zdrowotne, a efekty są zgodne z naturalnym opalaniem, więc to świetna alternatywa dla opalania na słońcu. Pamiętaj jednak o nawilżeniu, żeby uniknąć plam i nierówności na skórze.
Wybierając inne składniki, jak wyciąg z pokrzywy, wyciąg z drzewa herbacianego czy rutyna, możesz się trochę pomylić, jeśli chodzi o samoopalacze. Wyciąg z pokrzywy jest fajny w pielęgnacji skóry, bo działa przeciwzapalnie, ale nie sprawi, że skóra będzie brązowa. On nie bierze udziału w reakcji, która daje efekty opalenizny. Podobnie wyciąg z drzewa herbacianego ma swoje zalety, bo jest antyseptyczny, ale też nie zmienia koloru skóry. Jego głównym zadaniem jest łagodzenie stanów zapalnych, co jest zupełnie inną sprawą niż korzystanie z dihydroksyacetonu. Rutyna jest dobra dla naczyń krwionośnych i działa antyoksydacyjnie, ale w opalaniu się nie pomoże. Często ludzie mieszają te właściwości i myślą, że inne składniki mogą zdziałać to, co DHA. Żeby uzyskać dobrą opaleniznę, musisz sięgnąć po preparaty z dihydroksyacetonem, bo to on jest kluczem do sukcesu.