Wybór węglowodanów jako dodatkowego składnika diety bydła żywionego świeżą zielonką jest uzasadniony z kilku powodów. Świeża zielonka, mimo że jest źródłem wielu cennych składników odżywczych, często zawiera stosunkowo niską ilość węglowodanów, co może prowadzić do deficytów energetycznych u zwierząt. Węglowodany są kluczowe jako źródło energii, niezbędnej do prawidłowego wzrostu, produkcji mleka oraz ogólnej kondycji bydła. W praktyce, mieszając świeżą zielonkę z paszami bogatymi w węglowodany, takimi jak kukurydza, jęczmień, czy pasze treściwe, dostarczamy bydłu nie tylko energii, ale i poprawiamy strawność paszy. Tego rodzaju praktyki są zgodne z wytycznymi dobrą praktyką żywieniową, której celem jest zapewnienie odpowiedniej jakości diety, co przekłada się na zdrowie zwierząt oraz efektywność produkcji. Takie podejście jest również zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju w hodowli zwierząt, zapewniając optymalne wykorzystanie dostępnych zasobów.
Dostarczanie bydłu paszy bogatej w tłuszcz, witaminy czy białko zamiast węglowodany może prowadzić do wielu problemów żywieniowych i zdrowotnych. Istnieje powszechne przekonanie, że tłuszcze są najlepszym źródłem energii, jednak w przypadku bydła, nadmiar tłuszczu w diecie może skutkować niepożądanymi efektami, takimi jak problemy z wątrobą czy obniżenie wydajności mlecznej. W przypadku witamin, chociaż są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, ich rola nie dotyczy bezpośrednio dostarczania energii. Wiele hodowli stosuje suplementację witamin, ale nie mogą one zastąpić podstawowych składników energetycznych w diecie. Podobnie, białko jest kluczowym składnikiem, natomiast jego nadmiar w stosunku do energii może prowadzić do zaburzeń metabolicznych oraz niewłaściwego wykorzystania energii. Właściwe bilansowanie diety bydła, z naciskiem na odpowiedni stosunek węglowodanów i białka, jest kluczowe dla zapewnienia zdrowia zwierząt oraz efektywności produkcji. Ignorowanie tych zasad może prowadzić do ograniczenia wzrostu, spadku produkcji mleka oraz zwiększenia ryzyka chorób metabolicznych, co jest często wynikiem braku zrozumienia ról poszczególnych składników odżywczych.