Maść bułana to temat, który często pojawia się w praktyce hodowlanej i na zawodach jeździeckich. Wyróżnia ją jasnożółta lub żółtobrązowa sierść i charakterystyczna ciemna pręga grzbietowa, czyli tak zwana pręga grzbietowa, biegnąca wzdłuż kręgosłupa od kłębu aż do ogona. Ta pręga to nie tylko ciekawostka wizualna – bywa używana przez hodowców do szybkiej identyfikacji maści, bo czasem inne cechy mogą się zacierać, np. odcienie żółte czy podpalania na kończynach. W praktyce, szczególnie w przypadku koni rasy konik polski czy fiord, bułana maść jest wysoko ceniona, bo często idzie w parze z cechami prymitywnymi typu mocna budowa, odporność na warunki pogodowe czy wytrzymałość. W katalogach wystawowych i w normach opisu konia, według Polskiego Związku Hodowców Koni, pręga grzbietowa jest wręcz kluczowym elementem wyróżniającym maść bułaną od zbliżonej izabelowatej czy cremello. Moim zdaniem, jeśli ktoś na serio podchodzi do rozpoznawania maści, powinien zawsze szukać tej pręgi, bo to taki branżowy „znak rozpoznawczy”, trochę jak biały znaczek na krawacie u kelnera. W pracy ze źrebiętami ta wiedza jest szczególnie przydatna, bo młode konie często zmieniają intensywność ubarwienia z wiekiem, a pręga zostaje. Przydaje się też przy ocenie wartości hodowlanej, bo niektóre maści, w tym właśnie bułana, są preferowane w niektórych programach ochrony ras rodzimych.
Maści koni bywają problematyczne, bo wiele osób kojarzy je głównie z barwą sierści, a pomija kluczowe elementy, takie jak rozmieszczenie pigmentu czy obecność specyficznych znaków, np. pręgi grzbietowej. Tarantowata to określenie związane z obecnością nieregularnych, kontrastowych plam – to typowa maść u niektórych ras barokowych czy appaloosa, gdzie dominują kropki, łaty lub nieregularne obszary jasnej i ciemnej sierści. Niektórzy mylą tarantowatą z bułaną, bo obie są efektowne, ale tu nie ma typowej ciemnej pręgi grzbietowej i żółtawych tonów. Dereszowata z kolei to efekt wymieszania białych i barwnych włosów na całym ciele, co daje taki „srebrzysty” czy „przykurzony” wygląd, czasem trochę mylący, bo mogą się pojawiać ciemniejsze partie – ale to nie jest to samo, co wyraźna pręga. Kasztanowata jest jeszcze innym przypadkiem: tu całe ciało pokryte jest włosem w odcieniach rudych lub kasztanowych, czasem od bardzo jasnego do prawie czekoladowego, ale bez ciemnej pręgi na grzbiecie – to raczej jednolita, ciepła barwa. Typowym błędem jest też ocenianie maści wyłącznie po kolorze, a nie po kombinacji koloru, rozmieszczenia i cech szczególnych, jak żółtawy odcień plus pręga dla bułanej. W praktyce hodowlanej i na wystawach to właśnie obecność pręgi i ogólny rozkład pigmentu pozwala jednoznacznie sklasyfikować konia – wiele osób, szczególnie początkujących, skupia się tylko na ogólnej barwie sierści, przez co łatwo o pomyłkę. Moim zdaniem warto trenować oko i patrzeć na całokształt, bo poprawna identyfikacja maści jest nie tylko ważna dla hodowcy, ale też wpływa na ocenę konia w programach selekcyjnych i konkursach branżowych.