Założenie opaski uciskowej powyżej miejsca ukąszenia i zastosowanie zimnych okładów to według najnowszych wytycznych jedna z najskuteczniejszych metod pierwszej pomocy przy ukąszeniu psa przez węża. Chodzi tu o ograniczenie rozprzestrzeniania się jadu poprzez spowolnienie przepływu limfy i krwi, ale bez zatrzymywania go zupełnie, bo to powodowałoby dodatkowe ryzyko martwicy. Opaska uciskowa powinna być założona powyżej miejsca ukąszenia – czyli bliżej serca, ale nie za mocno, żeby nie odcinać krążenia. Często ludzie zbyt mocno zaciskają taką opaskę, a to nie jest dobre. Zimny okład pomaga ograniczyć obrzęk i ból, a także opóźnia wchłanianie toksyn przez naczynia krwionośne. Moim zdaniem, kluczowe jest też, żeby pies był jak najmniej aktywny i nie chodził, bo ruch przyspiesza rozprzestrzenianie się jadu. W praktyce, np. na spacerze w lesie, warto mieć ze sobą bandaż elastyczny i coś do schłodzenia (np. żelowy kompres schłodzony w termosie z zimną wodą). Taka wiedza naprawdę może uratować psu zdrowie, a nawet życie. Wiele osób zapomina też, że natychmiast po opanowaniu sytuacji trzeba jak najszybciej przewieźć psa do weterynarza, bo bez podania surowicy i profesjonalnej opieki szanse na powikłania są duże. Warto to zakodować w pamięci, bo to nie jest wiedza tylko teoretyczna – takie przypadki zdarzają się w Polsce coraz częściej.
Wokół pierwszej pomocy przy ukąszeniu psa przez węża krąży sporo mitów i błędnych przekonań. Często spotyka się zalecenia, żeby opaska uciskowa była zakładana poniżej ukąszenia albo żeby przykładać ciepłe okłady – niestety, takie działania mogą pogorszyć stan psa lub wręcz zwiększyć ryzyko powikłań. Zacznijmy od miejsca założenia opaski: opaska powinna być zakładana powyżej miejsca ukąszenia, czyli bliżej serca, bo wtedy ograniczamy odpływ jadu do centrum organizmu. Założenie jej poniżej miejsca ukąszenia jest nie tylko nieskuteczne, ale może nawet pogorszyć sytuację, bo trucizna i tak dalej rozprzestrzenia się przez układ limfatyczny i krwionośny. Z kolei przykładanie ciepłych okładów zamiast zimnych przyspiesza krążenie w miejscu ukąszenia i powoduje, że jad szybciej przedostaje się do reszty organizmu. To jest typowy błąd myślowy wynikający z przekonania, że ciepło pomaga w leczeniu ran – tutaj jednak działa to odwrotnie. Najlepiej sprawdzają się zimne okłady, bo obkurczają naczynia krwionośne i spowalniają wchłanianie toksyn. Częstym problemem jest też zbyt mocne zaciskanie opaski uciskowej, co może prowadzić do martwicy tkanek – opaska ma lekko uciskać, ale nie zatrzymywać całkowicie przepływu krwi. W praktyce widziałem już kilka przypadków, gdzie przez niewłaściwe udzielenie pierwszej pomocy wąż nie był największym problemem – tylko błędy opiekuna. Warto korzystać z aktualnych wytycznych, sięgać do źródeł weterynaryjnych i mieć świadomość, że szybki transport do lekarza weterynarii jest absolutnie niezbędny. Te podstawowe błędy mogą wynikać ze strachu lub braku praktyki, ale warto je wyeliminować, bo od tego zależy zdrowie i życie zwierzęcia.