Wrzosówka to wyjątkowa polska rasa owiec, która od lat cieszy się uznaniem w branży hodowlanej głównie ze względu na swoją specyficzną wełnę o układzie typowo kożuchowym. Chodzi o to, że w runie tej rasy występuje wyraźny podział na frakcje włosów: włos puchowy, włos okrywowy i domieszkę włosa martwego, co właśnie umożliwia pozyskiwanie tzw. wełny mieszanej. Dzięki temu surowiec wrzosówki idealnie nadaje się na kożuchy i futra, bo chroni przed zimnem, jest wytrzymały i jednocześnie stosunkowo lekki. Szczerze mówiąc, moim zdaniem mało kto docenia, jak ważne są takie rasy w utrzymaniu tradycyjnych technologii wyprawiania skór czy produkcji regionalnych wyrobów. Wrzosówka świetnie się sprawdza w ekstensywnym chowie, jest odporna na trudne warunki i często wykorzystywana do ochrony krajobrazu, na przykład w odtwarzaniu pastwisk. W branży futrzarskiej i garbarskiej jej runo uchodzi za surowiec wysokiej klasy. Warto pamiętać, że w przeciwieństwie do merynosów, gdzie dominuje bardzo delikatny włos puchowy, tutaj mamy wyraźną mieszankę, co daje zupełnie inne właściwości użytkowe. No i taka ciekawostka – wełna wrzosówki jest często używana do produkcji regionalnych wyrobów ludowych, co podkreśla jej praktyczną wartość.
Wybór innych ras niż wrzosówka często wynika z mylenia typów runa albo skupiania się na popularności danej odmiany, a nie na ich konkretnych cechach użytkowych. Texel i suffolk to przede wszystkim rasy mięsne, bardzo szeroko wykorzystywane w intensywnych systemach produkcji, ale ich wełna nie ma tych właściwości, jakie są potrzebne do wyrobu kożuchów – jest raczej krótka, szorstka i mało przydatna w przemyśle odzieżowym. Moim zdaniem wiele osób sądzi, że skoro texel i suffolk to rasy nowoczesne i popularne, ich wełna jest uniwersalna – a to nieprawda. Merynos polski natomiast słynie z niezwykle cienkiej i delikatnej wełny, która jest wręcz wzorcowa do produkcji wysokogatunkowych tkanin, np. na garnitury czy bieliznę termoaktywną, ale absolutnie nie sprawdza się, gdy chodzi o właściwości futrzarskie czy kożuchowe. Typowo kożuchowy układ frakcji włosa, czyli ta specyficzna mieszanka puchu, włosa okrywowego i martwego, jest domeną ras prymitywnych, takich jak właśnie wrzosówka. Jeśli chodzi o błędy myślowe, to często utożsamia się jakość wełny wyłącznie z jej delikatnością, zapominając, że nie każda produkcja potrzebuje najcieńszego surowca – wręcz przeciwnie, kożuchy wymagają runa o strukturze mieszanej, zapewniającej zarówno izolację, jak i trwałość. Dobrą praktyką w branży futrzarskiej oraz garbarskiej jest wybieranie takich ras, których runo spełnia bardzo konkretne wymagania technologiczne, a wrzosówka jest tutaj praktycznie bezkonkurencyjna na rynku polskim. Rasy mięsne czy merynosy nie mają tych cech i nie dają surowca o typowo kożuchowym charakterze.