Rasa suffolk jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie, jeśli chodzi o produkcję mięsa jagnięcego. Dlaczego właśnie suffolk? Otóż, ta rasa została selekcjonowana przez lata właśnie pod kątem cech mięsnych – szybki przyrost masy ciała, doskonała mięsność, bardzo dobre umięśnienie i stosunkowo mała ilość tłuszczu w tuszy. To wszystko sprawia, że suffolk jest nazywany typową rasą ojcowską. Powszechnie wykorzystuje się ją w tak zwanym krzyżowaniu towarowym, czyli wtedy, gdy samce (tryki) tej rasy kryją maciorki innych ras – najczęściej matecznych, o dobrych cechach rozrodczych, mleczności albo odporności. Takie połączenie zapewnia jagnięta, które szybko rosną, mają świetną wydajność rzeźną i spełniają wysokie wymagania rynku, zwłaszcza europejskiego. Z mojego doświadczenia wynika, że profesjonalne gospodarstwa stawiają często właśnie na suffolka jako gwarancję dobrego efektu krzyżowania. Co ciekawe, rasa ta nie jest zbyt wymagająca w utrzymaniu, a tryki suffolka charakteryzują się bardzo dobrą płodnością. W branżowych standardach uznaje się, że użycie suffolka pozwala na uzyskanie jagniąt spełniających wymagania mięsne bez nadmiernego otłuszczenia, co w praktyce przekłada się na lepsze ceny sprzedaży. Warto też dodać, że to jedna z najczęściej stosowanych ras ojcowskich nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że inne rasy owiec także mogłyby pełnić rolę ras ojcowskich w towarowym krzyżowaniu jagniąt mięsnych, ale to jednak nie do końca tak działa. Karakuł, choć znany w Polsce i Europie Wschodniej, to przede wszystkim rasa należąca do typu użytkowego skórzano-wełnianego – jej głównym atutem jest produkcja futer jagnięcych, tzw. persów, a nie mięsa. Karakuły mają specyficzny kierunek użytkowania i w praktyce bardzo rzadko spotyka się je w nowoczesnych systemach produkcji jagniąt rzeźnych, bo po prostu ich cechy mięsne są przeciętne, a wzrost i umięśnienie nie są ich mocną stroną. Fryzyjska z kolei to rasa typowo mleczna, znana z bardzo wysokiej wydajności mlecznej, ale jej jagnięta nie posiadają aż tak dobrych cech mięsnych, jak wymagają tego współczesne rynki mięsne. Owszem, w pewnych systemach może być używana do krzyżowania, ale zupełnie nie jako rasa ojcowska, tylko raczej mateczna ze względu na swoją płodność i mleczność. Wrzosówka to przykład rasy prymitywnej, o bardzo dobrej odporności, ale za to słabej wydajności mięsnej – kiedyś bardzo popularna na terenach Polski, dziś raczej wykorzystywana w zachowawczej hodowli albo do ekstensywnych wypasów, a nie w przemysłowej produkcji mięsnej. Typowym błędem jest patrzenie na użytkowość ogólnie, a nie konkretnie na kierunek mięsny i rolę w krzyżowaniu – w profesjonalnej branży mięsnej to właśnie suffolk jest uznawany za wzorcową rasę ojcowską, bo tylko on gwarantuje odpowiednie przyrosty i jakość tusz jagnięcych. W praktyce próby użycia innych ras w tej roli dają słabsze efekty ekonomiczne, co potwierdzają zarówno badania, jak i doświadczenia hodowców.