Solanina to toksyczny glikoalkaloid naturalnie występujący w ziemniakach, szczególnie właśnie w skiełkowanych i zazieleniałych bulwach. Często się o tym zapomina, ale już niewielkie ilości tej substancji mogą wywołać poważne zatrucia zarówno u ludzi, jak i u zwierząt gospodarskich. Objawy toksyczne obejmują najczęściej wymioty, biegunkę, a w cięższych przypadkach nawet zaburzenia nerwowe czy trudności z oddychaniem. Z mojego doświadczenia, w gospodarstwach często próbuje się wykorzystać pozostałości roślin uprawnych jako paszę, ale akurat w przypadku ziemniaków jest to wyjątkowo ryzykowne, jeżeli bulwy są skiełkowane lub zielone od światła. W praktyce, zgodnie z zaleceniami żywieniowymi dla zwierząt, produkty zawierające podwyższoną ilość solaniny – właśnie takie bulwy – powinny być bezwzględnie wykluczane z dawki pokarmowej. Moim zdaniem warto pamiętać, że solanina nie ulega rozkładowi w procesie gotowania ani kiszenia, więc żadne domowe metody nie usuną tego zagrożenia. Standardy bezpieczeństwa żywności oraz dobre praktyki w produkcji rolnej wyraźnie podkreślają, żeby ziemniaki wykorzystywane w żywieniu zwierząt były zawsze zdrowe, niezielone i bez kiełków. To po prostu kwestia odpowiedzialności za zdrowie zwierząt i jakość produktów pochodzenia zwierzęcego.
Wiele osób sądzi, że w skiełkowanych czy zazieleniałych ziemniakach mogą pojawiać się różne toksyny, ale tylko niektóre z wymienionych mają związek z tą sytuacją. Taniny to substancje występujące głównie w roślinach strączkowych, nie w ziemniakach, i nie są powodem wycofania ziemniaków z żywienia zwierząt – wręcz przeciwnie, w niektórych paszach uznaje się je za korzystne, bo mają działanie przeciwutleniające. Aflatoksyny to mykotoksyny produkowane przez pleśnie, przede wszystkim z rodzaju Aspergillus, i pojawiają się najczęściej w źle przechowywanych ziarnach zbóż lub orzechach – ziemniaków raczej to nie dotyczy. Sam termin mykotoksyny odnosi się ogólnie do toksyn grzybowych, ale ziemniaki nie są typowym źródłem tych związków, chyba że są zepsute przez grzyby, co raczej widać gołym okiem (gnicie, pleśń). Typowym błędem jest mylenie toksyn powstających w wyniku psucia się żywności z tymi, które są naturalnie syntetyzowane przez samą roślinę, jak właśnie solanina w ziemniakach. Z mojego doświadczenia można powiedzieć, że osoby niezaznajomione z toksykologią roślin często wrzucają do jednego worka wszystkie możliwe substancje szkodliwe nie patrząc na ich źródło – a to duży błąd. Solanina powstaje wewnątrz bulwy ziemniaka jako reakcja na światło lub uszkodzenia mechaniczne i to ona jest odpowiedzialna za toksyczność kiełkujących i zielonych ziemniaków. Dobre praktyki w gospodarstwie wymagają sortowania i kontroli jakości surowców paszowych właśnie pod kątem obecności solaniny, a nie innych toksyn czy związków, które nie mają tu zastosowania. Takie podejście minimalizuje ryzyko zatruć i strat w produkcji zwierzęcej.