Właściwie wskazałeś na węglowodany jako składnik kluczowy dla prawidłowego przebiegu procesu zakiszania. To właśnie węglowodany, a dokładniej cukry proste zawarte w zielonce, są podstawowym substratem dla bakterii mlekowych. Podczas fermentacji bakterie te przetwarzają cukry na kwas mlekowy, który zakwasza środowisko i hamuje rozwój niepożądanych mikroorganizmów, zabezpieczając kiszonkę przed psuciem. Z mojego doświadczenia wynika, że im więcej łatwo fermentujących węglowodanów w początkowej masie, tym szybciej i pewniej uzyskuje się stabilną i bezpieczną kiszonkę. Z tego powodu praktycy często dodają melasę, kukurydzę lub inne surowce bogate w cukry, gdy zakiszają rośliny ubogie w węglowodany, np. lucernę czy trawy. Standardy żywieniowe i zalecenia instytutów rolniczych wyraźnie podkreślają tę zależność, bo bez wystarczającej ilości cukrów praktycznie nie ma szans na skuteczną fermentację mlekową. Warto też wiedzieć, że zbyt mała ilość węglowodanów powoduje rozwój niepożądanych bakterii masłowych, co prowadzi do psucia paszy. W praktyce polowej kontrola zawartości cukrów w materiale wyjściowym i ewentualne ich uzupełnianie to jeden z podstawowych elementów dobrze przeprowadzonego procesu zakiszania.
Warto przyjrzeć się każdej z pozostałych propozycji, bo wiele osób właśnie tak je interpretuje, myśląc o składzie masy kiszonkarskiej. Białko w kiszonce jest bardzo ważne z żywieniowego punktu widzenia, bo wpływa na wartość pokarmową paszy, ale nie jest czynnikiem decydującym o przebiegu fermentacji mlekowej. Co więcej, wysoka zawartość białka w roślinach takich jak lucerna czy koniczyna często utrudnia proces zakiszania przez wiązanie kwasów tłuszczowych i buforowanie pH – dlatego kiszonki z tych roślin wymagają dodatkowego źródła cukrów, by fermentacja przebiegała poprawnie. Witaminy – choć bardzo istotne dla zdrowia zwierząt, nie mają wpływu na sam proces zakiszania. Bakterie mlekowe nie potrzebują witamin w takim sensie, jaki jest wymagany przez organizmy wyższe, więc obecność lub brak tych składników nie wpływa znacząco na ilość powstającego kwasu mlekowego. Tłuszcze natomiast są bardzo słabym substratem dla fermentacji – bakterie mlekowe nie mogą ich wykorzystywać do produkcji kwasu mlekowego, a wysoka zawartość tłuszczu w zakiszanej masie wręcz może prowadzić do niepożądanych reakcji fermentacyjnych. Częstym błędem jest myślenie, że skoro białko, tłuszcze i witaminy są ważne w żywieniu, to muszą być tak samo istotne dla mikrobiologii procesu kiszenia. W rzeczywistości tylko węglowodany, zwłaszcza te łatwo rozkładalne, są kluczowe dla zainicjowania i utrzymania prawidłowej fermentacji mlekowej. Ignorowanie tego faktu prowadzi często do nieudanych kiszonek, strat paszy i problemów w żywieniu zwierząt, zwłaszcza w gospodarstwach, gdzie nie zwraca się uwagi na rodzaj i jakość surowca przeznaczonego do zakiszania.