Kolejność: żwacz, czepiec, księgi, trawieniec to absolutna podstawa znajomości budowy przewodu pokarmowego przeżuwaczy, jak właśnie koza. W praktyce, kiedy ktoś zajmuje się opieką lub leczeniem tych zwierząt, właściwe zrozumienie tego układu pozwala przewidzieć, jakie procesy trawienne zachodzą w danym momencie. Żwacz pełni rolę dużego fermentora – tam bakterie rozkładają złożone cukry, takie jak celuloza, które są praktycznie niedostępne dla większości innych zwierząt. Dopiero po częściowym rozkładzie treść przechodzi do czepca, gdzie jest sortowana i kierowana dalej albo zwracana do przeżuwania. Później trafia do ksiąg – tam woda oraz niektóre składniki odżywcze są wchłaniane. Dopiero na końcu trawieniec, który działa podobnie jak żołądek u koni czy ludzi, czyli jest odpowiedzialny za trawienie enzymatyczne. Moim zdaniem, zrozumienie tej ścieżki to nie tylko teoria – jest niezbędne przy układaniu diety, rozpoznawaniu problemów pokarmowych (np. wzdęcia, niestrawność), a nawet w czasie zabiegów weterynaryjnych. Tak naprawdę każda dobra książka o hodowli kóz czy bydła kładzie na to duży nacisk. Prawidłowe rozpoznanie kolejności pozwala też uniknąć typowych błędów, np. błędnego leczenia czy podawania leków nie tam, gdzie trzeba.
Pomyłki w kolejności przechodzenia pokarmu przez poszczególne odcinki żołądka kozy bardzo często wynikają z mylenia funkcji tych części, a nawet z błędnych skojarzeń z innymi gatunkami zwierząt. Niektórzy sugerują, że czepiec powinien być pierwszy, bo leży blisko przełyku, lecz w rzeczywistości to żwacz jako największy i najbardziej pojemny odcinek „przyjmuje” pokarm bezpośrednio po przełknięciu. Czepiec współpracuje ze żwaczem, ale nie jest pierwszym etapem fermentacji. Następnie pojawia się kłopot z księgami – czasem uznaje się je za drugi etap, zapominając, że dopiero po wstępnej fermentacji i sortowaniu w czepcu pokarm trafia do ksiąg, gdzie następuje zagęszczanie treści i wchłanianie wody. Ostatni odcinek, czyli trawieniec, to dopiero miejsce intensywnego trawienia enzymatycznego, a nie początek drogi. W praktyce niewłaściwe rozumienie kolejności może prowadzić do złych decyzji żywieniowych albo do niedokładnej diagnostyki chorób pokarmowych. W przypadku np. niestrawności trzeba wiedzieć, na którym etapie trawienia może występować problem, bo objawy i sposoby leczenia będą inne, jeśli dotyczy to żwacza, a inne jeśli np. trawieńca. Z mojego doświadczenia wynika, że teoria trawienia u przeżuwaczy jest często zaniedbywana, a przecież to podstawa dla każdego, kto myśli poważnie o pracy w branży hodowlanej lub weterynaryjnej. Warto też pamiętać, że anatomia i fizjologia przeżuwaczy są nieco bardziej skomplikowane niż u zwierząt monogastrycznych, dlatego warto raz na jakiś czas odświeżyć sobie tę wiedzę, by nie popełniać rutynowych, pozornie drobnych pomyłek.