Kwalifikacja: ROL.12 - Wykonywanie weterynaryjnych czynności pomocniczych
Zawód: Technik weterynarii
Zważając na dobrostan zwierząt podczas transportu, dojne owce, kozy oraz krowy, które nie mają potomstwa, powinny być dojone co
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Dojenie owiec, kóz i krów co 12 godzin jest naprawdę zgodne z tym, co mówią specjaliści o dobrostanie zwierząt. Taki system dojenia to świetny sposób, żeby utrzymać produkcję mleka na wysokim poziomie, a przy okazji zmniejszyć szansę na różne problemy zdrowotne, jak mastitis. Regularne dojenie co 12 godzin sprawia, że zwierzęta są mniej narażone na nieprzyjemne ciśnienie w gruczołach mlecznych. To z kolei wpływa pozytywnie na ich komfort i zdrowie. I nie zapominajmy, że w Unii Europejskiej mamy konkretne normy, które mówią, jak ważne jest prawidłowe zarządzanie tym procesem – chodzi o jakość mleka i zdrowie zwierząt. W hodowlach, gdzie stosuje się ten 12-godzinny cykl, często zauważa się lepsze samopoczucie zwierząt i większą wydajność mleka. Oczywiście każde zwierzę jest inne, ale ten czas dojenia uznawany jest za najkorzystniejszy.
Z tego, co widzę, wybierając dłuższe przerwy między dojeniem, na przykład 18 czy 24 godziny, można wpaść w pułapkę błędnych przekonań na temat potrzeb zwierząt. Przy 18 godzinach może dojść do nagromadzenia mleka w gruczołach, co niestety naraża je na ryzyko stanów zapalnych, jak mastitis. Trzeba pamiętać, że dłuższe przerwy mogą wywoływać dyskomfort u zwierząt, a to wpływa na ich ogólne zdrowie i wydajność. Z kolei dojenie co 24 godziny to już naprawdę daleko od tego, co jest dla nich naturalne. Takie podejście może skutkować spadkiem jakości mleka, a to już jest niekorzystne zarówno dla hodowcy, jak i dla tych, którzy to mleko kupują. I jeszcze jedno – w kontekście dobrostanu zwierząt i przepisów prawnych, musisz przestrzegać standardów, które sugerują, że optymalny interwał to właśnie 12 godzin. Ignorowanie tych zasad może przynieść naprawdę poważne konsekwencje zdrowotne i finansowe.