Ten znak żeglugowy, czyli dwa żółte romby ustawione obok siebie w poziomie, jednoznacznie informuje, że przez dane przęsło mostu ruch statków jest dozwolony wyłącznie w jednym kierunku. To rozwiązanie spotykane jest głównie na wąskich odcinkach rzek, kanałów czy w miejscach o ograniczonej widoczności pod mostem, gdzie mijanie się jednostek byłoby po prostu niebezpieczne albo wręcz fizycznie niemożliwe. Oznakowanie to wynika bezpośrednio z przepisów żeglugowych – zarówno polskich, jak i międzynarodowych, m.in. zgodnie z przepisami śródlądowymi oraz wytycznymi RIS. Moim zdaniem taki system znaków bardzo poprawia bezpieczeństwo żeglugi, bo eliminuje ryzyko spotkania się dwóch statków pod wąskim przęsłem. Wyobraź sobie, że płyniesz dużą barką i nagle zza filaru mostu wyłania się inna jednostka – stres gwarantowany, a manewrować nie ma jak. Praktyka pokazuje, że stosowanie tej reguły jest naprawdę skuteczne, a załogi, które potrafią rozpoznawać takie znaki, dużo rzadziej popełniają kosztowne błędy nawigacyjne. Warto to zapamiętać, bo na egzaminach i w realnym życiu ta wiedza się bardzo przydaje. No i jeszcze jedno: jeśli widzisz ten znak – nigdy nie próbuj przepłynąć pod prąd, bo możesz stworzyć poważne niebezpieczeństwo.
Wiele osób błędnie zakłada, że znak z dwoma żółtymi rombami dopuszcza swobodny ruch w obie strony albo wymaga specjalnych czynności, jak zatrzymanie się czy nadanie sygnału dźwiękowego. Tymczasem taka interpretacja nie znajduje potwierdzenia ani w polskich, ani w międzynarodowych przepisach żeglugowych. Znak ten jest bardzo precyzyjny: jednoznacznie wskazuje, że dane przęsło mostu jest przeznaczone do ruchu statków tylko w jednym kierunku, co wynika głównie z troski o bezpieczeństwo i płynność ruchu na wąskich przejściach. Myślę, że częsty błąd myślowy polega na utożsamianiu tej tablicy z ogólnymi przepisami ruchu drogowego, gdzie czasem podobne kształty oznaczają inne rzeczy. Zatrzymanie się przed mostem nie jest wymagane – byłoby wręcz nielogiczne i groziłoby powstawaniem zatorów na szlaku wodnym. Nadanie sygnału dźwiękowego, choć czasem wymagane w innych sytuacjach (np. w przypadku ograniczonej widoczności czy konieczności ostrzeżenia innych jednostek), tutaj nie jest warunkiem dopuszczenia do przepłynięcia pod danym przęsłem. Jeszcze inny błąd to założenie, że znak ten dopuszcza ruch w obu kierunkach – tymczasem przepisy żeglugowe celowo wprowadzają takie oznaczenia właśnie po to, by wyeliminować ryzyko kolizji na newralgicznych odcinkach. W praktyce dobre rozumienie tych zasad pozwala uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji, dlatego warto je sobie solidnie przyswoić, nawet jeśli wydają się na pierwszy rzut oka nieintuicyjne.