Znak przedstawiony na zdjęciu określa ograniczoną wysokość prześwitu nad lustrem wody, czyli tzw. skrajnię pionową na szlaku żeglownym. To bardzo istotna informacja dla każdego sternika i kapitana statku, bo pozwala ocenić, czy jednostka bezpiecznie zmieści się pod mostem lub inną przeszkodą. Moim zdaniem w praktyce często się o tym zapomina, a to błąd – szczególnie przy zmiennych stanach wody po opadach czy roztopach. Taki znak odnosi się zawsze do ustalonego stanu wody, tzw. wody żeglownej, wyznaczonego przez odpowiednie służby – najczęściej zarządzają nim Wody Polskie lub administracja śródlądowa. Gdy poziom wody podnosi się powyżej tej wartości, prześwit się zmniejsza i może się zrobić niebezpiecznie – żegluga zostaje wtedy oficjalnie zabroniona, bo przekroczenie dopuszczalnej wysokości grozi poważnym uszkodzeniem jednostki i samego mostu. Z doświadczenia wiem, że wielu żeglarzy intuicyjnie patrzy tylko na bieżący poziom wody, a nie na wartości referencyjne. Warto wiedzieć, że dokładne wartości skrajni są opisane w dokumentach takich jak Rozporządzenie Ministra Infrastruktury dotyczące szlaków żeglownych. Przestrzeganie tych przepisów to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale też wymóg prawny – i dobra praktyka nawigacyjna. W rzeczywistości, jeśli woda jest poniżej ustalonego poziomu żeglugowego, prześwit jest większy i żegluga bezpieczna. Ale już jedna fala powodziowa może wszystko zmienić. Właśnie dlatego system znaków i standardów jest tak ważny, żeby nie polegać wyłącznie na przeczuciu czy doświadczeniu – tylko na twardych danych.
Przy analizie znaków określających prześwit pod mostem na szlaku żeglownym, bardzo często spotyka się błędne interpretacje związane z pojęciem tzw. „najniższego stanu wody” lub „ustalonego stanu wody”. Częstym błędem jest zakładanie, że znak odnosi się do sytuacji, gdy poziom wody jest najniższy – wtedy rzeczywiście prześwit pod mostem jest największy, ale to nie o taki warunek chodzi w przepisach i praktyce żeglugowej. Znak ten nie informuje też o „jeszcze możliwej żegludze” powyżej jakiegoś ustalonego stanu, tylko o granicy bezpieczeństwa – powyżej danej wartości żegluga jest po prostu zabroniona z powodu zbyt małego prześwitu. Wbrew zdrowemu rozsądkowi nie stosuje się wartości minimalnych poziomów wody do znakowania takiej skrajni, bo takie minimum nie gwarantuje bezpieczeństwa przez cały rok ani w zmiennych warunkach hydrologicznych. Bardzo mylące jest też myślenie, że żegluga jest możliwa do momentu przekroczenia pewnego stanu wody – a po przekroczeniu tego punktu w rzeczywistości jest już zabroniona. W praktyce administracja wodna ustala „ustalony stan wody”, przy którym określony jest minimalny prześwit pod mostem z uwzględnieniem marginesu bezpieczeństwa. Gdy woda podniesie się powyżej tego poziomu, prześwit maleje i nawet jeśli na oko się wydaje, że się zmieścimy, to już obowiązuje formalny zakaz uprawiania żeglugi pod tym przęsłem. To rozwiązanie jest jasno opisane w przepisach żeglugowych i wynika zarówno z praktyki eksploatacji, jak i z przepisów bezpieczeństwa – np. z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury dotyczącego oznakowania na śródlądowych drogach wodnych. Takie podejście jest standardem w całej Europie i pozwala skutecznie przeciwdziałać wypadkom związanym z uszkodzeniem jednostek i infrastruktury mostowej. Moim zdaniem, niektóre błędne odpowiedzi wynikają z intuicyjnego podejścia, które nie bierze pod uwagę formalnych standardów i wymogów prawnych obowiązujących na szlakach żeglownych.