Kwalifikacja: TWO.08 - Planowanie i prowadzenie żeglugi po śródlądowych drogach wodnych i morskich wodach wewnętrznych
Zawód: Technik żeglugi śródlądowej
W Polsce w celu zapewnienia bezpieczeństwa w żegludze śródlądowej obowiązuje system
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
RIS, czyli River Information Services, to w Polsce podstawowy i oficjalny system wspierający bezpieczeństwo żeglugi śródlądowej. Tak naprawdę, jeśli ktoś myśli o nowoczesnym zarządzaniu ruchem na rzekach, kanałach czy jeziorach żeglownych, to RIS jest tutaj złotym standardem. Jego głównym zadaniem jest wymiana informacji między wszystkimi uczestnikami transportu wodnego – od armatorów, przez kapitanów statków, aż po służby ratunkowe czy zarządców dróg wodnych. Przykład z życia: statek towarowy płynący Odrą otrzymuje w czasie rzeczywistym wiadomości o aktualnych warunkach nawigacyjnych, np. o pracy śluz, stanie wody, ewentualnych zagrożeniach typu przeszkoda czy awaria mostu. Moim zdaniem najlepsze w RIS jest to, że korzysta z rozwiązań znanych z transportu morskiego, ale dostosowanych stricte do realiów śródlądowych. To nie są jakieś teoretyczne bajki, tylko narzędzie, które realnie poprawia bezpieczeństwo i płynność ruchu. RIS integruje się z europejskimi wytycznymi (np. standard PIANC), więc żeglarze i przewoźnicy mogą być pewni, że działają według tych samych zasad co w Niemczech czy Holandii. No i wiadomo, dzisiejsza żegluga bez takich systemów byłaby mega trudna, zwłaszcza przy rosnącym natężeniu ruchu. RIS to podstawa – każdy kto poważnie myśli o pracy w branży powinien znać ten system "od podszewki".
W tej sytuacji łatwo pomylić skróty, bo w żegludze spotyka się sporo różnych systemów, a każdy z nich odpowiada za co innego. Na przykład VTS (Vessel Traffic Service) to system znany głównie z żeglugi morskiej, gdzie kontroluje duże akweny przybrzeżne i porty morskie. W praktyce na śródlądziu VTS nie funkcjonuje, bo tamtejsza specyfika ruchu oraz mniejsze jednostki wymagają innego podejścia – tu właśnie wkracza RIS, który jest skrojony pod potrzeby rzek, kanałów i śluz. RSI (Rada Służb Informacyjnych) to w ogóle nie jest żaden system żeglugowy, czasem ludzie mylą to przez podobieństwo skrótów, ale nie ma on odniesienia do bezpieczeństwa na wodach śródlądowych. Z kolei VFS w żeglarstwie śródlądowym nie funkcjonuje w ogóle – nawet zawodowcy rzadko spotykają ten skrót, bo nie odnosi się do żadnego formalnego systemu bezpieczeństwa wodnego. Typowy błąd, z którym się spotykam, polega na automatycznym przenoszeniu doświadczeń z morza na rzeki – a to zupełnie inne środowisko. RIS jest nie tylko polskim standardem, ale także rozwiązaniem rekomendowanym przez Komisję Europejską dla żeglugi śródlądowej w całej UE. Dzięki RIS można monitorować ruch jednostek, wykrywać zagrożenia, przekazywać ostrzeżenia i prowadzić skuteczną komunikację między wszystkimi uczestnikami żeglugi. Dobrą praktyką jest rozróżniać systemy i pamiętać, że w śródlądówce kluczowe są rozwiązania dostosowane do mniejszych akwenów, dynamicznych zmian poziomu wody i często trudnych warunków nawigacyjnych. Takie myślenie pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego inne systemy się tu nie sprawdzają, a RIS jest wyborem podstawowym.