Kwalifikacja: TWO.08 - Planowanie i prowadzenie żeglugi po śródlądowych drogach wodnych i morskich wodach wewnętrznych
Zawód: Technik żeglugi śródlądowej
W systemie GMDSS do powiadamiania w niebezpieczeństwie w obszarze A1 służy
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Urządzenie DSC rzeczywiście jest kluczowym elementem w systemie GMDSS na obszarze A1, czyli tam, gdzie zasięg VHF jest zapewniony przez brzegowe stacje radiowe. Automatyczne wywołanie alarmowe DSC na kanale 70 VHF pozwala błyskawicznie przekazać informację o niebezpieczeństwie do wszystkich jednostek oraz stacji brzegowych w pobliżu. Tak to jest rozwiązane, bo chodzi o szybkość i pewność zgłoszenia niebezpieczeństwa, bez względu na warunki pogodowe czy sytuację na mostku. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrze skonfigurowane i sprawne DSC pozwala uniknąć masy problemów, a w realnych sytuacjach alarmowych nie ma czasu szukać mikrofonu czy manualnie nadawać sygnału. Co ciekawe, zgodnie z przepisami SOLAS, każda jednostka komercyjna na obszarze A1 musi mieć radio VHF z DSC. Warto pamiętać, że DSC umożliwia przesyłanie numeru MMSI i pozycji – automatyzacja tych danych znacznie skraca reakcję służb ratowniczych. Praktycznie patrząc, w obecnych realiach GMDSS to DSC jest podstawą bezpieczeństwa, bo żadne inne urządzenie nie daje takiej uniwersalności w szybkim, zautomatyzowanym powiadamianiu na morzu. Osobiście uważam, że bez DSC w A1 nie ma co wypływać, nawet na rekreacyjnej łódce – technologia naprawdę robi różnicę.
Wiele osób myli role poszczególnych urządzeń w systemie GMDSS i to jest zrozumiałe, bo temat nie należy do najprostszych. Radiostacja MF rzeczywiście odgrywa istotną rolę w komunikacji morskiej, ale jej zasięg i funkcjonalność są przede wszystkim dedykowane obszarom A2 i dalszym, gdzie VHF już nie wystarcza. Używanie MF do powiadamiania w niebezpieczeństwie na A1 jest niepraktyczne i niezgodne ze standardami IMO, bo nie gwarantuje natychmiastowej reakcji lokalnych służb i statków w pobliżu. Co do systemu INMARSAT – to rozwiązanie typowe dla obszarów A3, czyli tam, gdzie satelity są jedyną opcją kontaktu. Oczywiście INMARSAT jest potężnym narzędziem, ale na A1 to trochę jak strzelanie z armaty do muchy – niepotrzebne koszty i złożoność, a efekt żaden. RACAL BE natomiast nie jest nawet standardowym elementem GMDSS, to raczej historyczna nazwa urządzeń czy technologii, która dziś nie ma znaczenia dla współczesnych systemów bezpieczeństwa na morzu i szczerze mówiąc, spotkać ją można chyba tylko w starych podręcznikach lub na złomie. Typowym błędem jest myślenie, że im większy zasięg czy bardziej zaawansowane urządzenie, tym lepiej – w praktyce liczy się dopasowanie narzędzia do konkretnego obszaru i wymogów prawnych. Moim zdaniem, zrozumienie specyfiki DSC i jego zintegrowania z VHF w A1 to absolutna podstawa, bo właśnie to urządzenie, pracujące na kanale 70, daje najwyższą skuteczność powiadamiania i jest powszechnie uznanym standardem ratowniczym. Warto zapamiętać, że każde inne rozwiązanie na A1 to po prostu pomyłka wynikająca ze słabego rozeznania w przepisach lub nieaktualnej wiedzy technicznej.