Kwalifikacja: TWO.09 - Obsługa siłowni statkowych, urządzeń pomocniczych i mechanizmów pokładowych
Zawód: Technik żeglugi śródlądowej
Do podstawowych prac konserwacyjnych wykonywanych przy windach cumowniczych należy
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Okresowe smarowanie elementów ruchomych windy cumowniczej to absolutna podstawa, jeśli chodzi o jej prawidłową eksploatację. Bez tego nawet najlepsza, najnowocześniejsza winda szybko zaczęłaby szwankować – łożyska, panewki, przekładnie czy sworznie po prostu się zużywają, jeśli pracują na sucho. Moim zdaniem to jest właśnie taki typ prac konserwacyjnych, który nie wymaga ogromnych nakładów pracy ani specjalistycznych narzędzi, ale za to skutecznie wydłuża żywotność urządzenia i zapobiega niepotrzebnym awariom. W praktyce, zgodnie z instrukcją obsługi większości producentów oraz normami branżowymi (np. PN-EN 14492-1), należy regularnie smarować wszystkie newralgiczne punkty – oczywiście z użyciem odpowiednich środków smarnych, które są zalecane do konkretnej windy. Smarowanie zmniejsza tarcie, chroni przed korozją i wpływa na płynność działania mechanizmu – a przecież na statku czy w marinie czasem pracuje się w trudnych warunkach atmosferycznych, więc tym bardziej nie wolno tej czynności zaniedbać. Sporo osób – zwłaszcza młodych praktykantów – uważa, że najważniejsze są duże naprawy czy wymiana części, a w rzeczywistości to te proste, okresowe czynności konserwacyjne decydują o bezpieczeństwie i niezawodności windy cumowniczej. Także, jeśli ktoś serio myśli o pracy na morzu albo w branży technicznej, to naprawdę warto wyrabiać w sobie nawyk dbania o smarowanie.
Jeśli zastanawiamy się nad typowymi pracami konserwacyjnymi przy windach cumowniczych, to łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że należy wykonywać drastyczne lub bardzo częste działania – np. cotygodniowa zmiana okładzin ciernych hamulca wydaje się dość logiczna, bo przecież hamulec jest kluczowym elementem bezpieczeństwa. Jednak realnie takie zużycie nie następuje tak szybko, a okładziny wymienia się głównie na podstawie ich faktycznego zużycia lub zgodnie z zaleceniami producenta, a nie według sztywnego, cotygodniowego harmonogramu. Podobnie z teorią malowania windy po każdym użyciu – to byłoby zupełnie niepraktyczne. Farba czy powłoki antykorozyjne mają wytrzymywać dłuższe okresy użytkowania i trudne warunki, więc ponowne ich nakładanie po każdej operacji to strata czasu, materiału i pieniędzy. Codzienne mycie bębna windy brzmi jak typowa przesada. Owszem, czystość ma znaczenie, zwłaszcza w warunkach morskich, gdzie sól i brud mogą przyspieszać korozję, ale wystarczy regularne, sensowne utrzymanie czystości, a nie obsesyjne mycie każdego dnia. Z mojego doświadczenia wynika, że takie odpowiedzi są efektem niewłaściwego rozumienia pojęcia konserwacji – nie chodzi o przesadę ani o drastyczne działania, tylko o systematyczność i skupienie się na tych elementach, które realnie się zużywają, czyli głównie części ruchome. Kluczem do dobrego utrzymania windy cumowniczej jest zrozumienie, które czynności mają wpływ na jej sprawność, a które są tylko stratą czasu i środków. Branżowe standardy (np. PN-EN 14492-1) jasno podkreślają, że to właśnie smarowanie mechanizmów ruchomych jest najważniejsze dla zachowania niezawodności urządzenia. Dlatego warto patrzeć na konserwację przez pryzmat praktyczności i efektywności, a nie tylko przez ilość podejmowanych działań.