Kwalifikacja: TWO.09 - Obsługa siłowni statkowych, urządzeń pomocniczych i mechanizmów pokładowych
Zawód: Technik żeglugi śródlądowej
Pierwszą czynnością przy zrzucie kotwicy z użyciem ręcznego urządzenia kotwicznego jest zluzowanie
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Dokładnie tak, pierwszym krokiem przy zrzucaniu kotwicy z użyciem ręcznego urządzenia kotwicznego jest zluzowanie stopera. Stoper pełni kluczową funkcję zabezpieczającą łańcuch kotwiczny przed przypadkowym wysunięciem się z kluzy, zwłaszcza podczas pracy na morzu. W praktyce wygląda to tak: po dopłynięciu na miejsce i przygotowaniu kotwicy do zrzutu, zanim ruszysz hamulcem czy wciągarką, najpierw należy zluzować lub zdjąć stoper, żeby łańcuch mógł się swobodnie przesuwać. Z mojego doświadczenia wynika, że bagatelizowanie tej czynności prowadzi do niepotrzebnych szarpnięć i może uszkodzić zarówno samą kotwicę, jak i mechanizmy windy. Dobre praktyki, np. zalecane przez STCW czy instrukcje techniczne producentów wind kotwicznych, zawsze podkreślają tę kolejność działań. Dlatego, zanim cokolwiek innego zrobisz przy urządzeniu kotwicznym, zawsze najpierw sprawdź i zluzuj stoper. To trochę jak zaciągnięcie ręcznego hamulca przed ruszeniem autem – niby oczywiste, a jednak sporo osób o tym zapomina. Taka kolejność nie tylko chroni sprzęt, ale też zwiększa bezpieczeństwo całej operacji kotwiczenia.
W wielu sytuacjach na pokładzie można się łatwo zagubić w kolejności działań, zwłaszcza przy obsłudze systemów kotwicznych, gdzie rolę odgrywają różne elementy: wciągarka, hamulec, stoper i zwalniak. Niektórym wydaje się, że najważniejsze na początku jest zluzowanie hamulca lub zwolnienie wciągarki, bo to one bezpośrednio odpowiadają za ruch łańcucha lub linki. Jednak takie podejście może prowadzić do poważnych problemów. Jeśli zluzujesz hamulec przed stoperem, łańcuch może nagle wysunąć się pod ciężarem kotwicy, co nie tylko grozi uszkodzeniem sprzętu, ale też stanowi zagrożenie dla załogi. Podobnie, operowanie wciągarką na samym początku to po prostu zła praktyka – zanim cokolwiek zacznie się kręcić, najpierw trzeba zapewnić, że łańcuch będzie mógł się bezpiecznie poruszać. Zwalniak z kolei to osprzęt pomocniczy, który stosuje się w specyficznych przypadkach, ale nie jest pierwszym elementem do obsługi przy klasycznym zrzucie kotwicy. Moim zdaniem, najczęstszy błąd wynika z mylenia kolejności zabezpieczeń z samymi urządzeniami napędowymi. Standardy branżowe (np. polskie normy PN czy międzynarodowe wytyczne IMO) zawsze akcentują, by do kotwiczenia podchodzić metodycznie – stoper jako pierwszy, bo on fizycznie blokuje łańcuch, reszta dopiero potem. Praktyka pokazuje, że pominięcie tej zasady owocuje nie tylko awariami, ale i zbędnym stresem na pokładzie. Warto zawsze przypominać sobie kolejność działań, bo bezpieczeństwo zaczyna się od drobiazgów.