Efekt widoczny na zdjęciu to typowy przykład zniszczenia materiału przez kawitację, czyli zjawisko powstawania i gwałtownego zapadania się pęcherzyków pary wodnej w cieczy przepływającej przez pompę. W praktyce wygląda to tak, że w miejscach spadku ciśnienia cieczy pojawiają się mikroskopijne bąbelki pary, które bardzo szybko implodują, uderzając z ogromną siłą o powierzchnię metalu. To prowadzi do powstawania charakterystycznych kraterów, jak właśnie widać na fotce – powierzchnia wygląda jakby została „wyjedzona” czy nawet wybita drobinkami metalu. Moim zdaniem, to jeden z najbardziej destrukcyjnych efektów eksploatacyjnych dla pomp, bo nie tylko skraca żywotność elementów, ale też generuje dodatkowe koszty napraw i przestojów. Branżową normą jest unikanie kawitacji poprzez odpowiedni dobór pomp, utrzymanie właściwego ciśnienia w instalacji i regularne przeglądy techniczne. Warto wiedzieć, że podobne objawy mogą pojawić się też na śrubach okrętowych albo zaworach wodnych, więc rozpoznanie kawitacji jest kluczowe w utrzymaniu ruchu i diagnostyce maszyn wirnikowych. Praktycznie każda literatura branżowa to podkreśla – lepiej zapobiegać niż potem walczyć z kosztownymi skutkami kawitacji.
Wielu osobom zniszczenie takie jak na zdjęciu może kojarzyć się z typowym zużyciem ściernym albo nawet zatarciem, jednak te zjawiska przebiegają zupełnie inaczej pod względem mechanizmu i efektu wizualnego. Zatarcie dotyczy najczęściej powierzchni ślizgowych i polega na powstaniu przegrzanych, zespolonych miejsc na skutek braku smarowania lub nadmiernego obciążenia – wtedy widać raczej smugi, przegrzania, czasem nadtopienia, a nie głębokie, nieregularne ubytki. Zużycie ścierne z kolei to powolne ścieranie się materiału pod wpływem zanieczyszczeń w cieczy lub kontaktu z twardymi cząstkami – efektem są raczej wygładzone, porysowane powierzchnie, a nie tak nieregularne kratery. Bąbelkowanie materiału, choć brzmi podobnie do kawitacji, to termin, którego nie używa się w opisie uszkodzeń maszyn przepływowych. Może się kojarzyć z wadą odlewniczą lub problemem technologicznym, ale nie dotyczy pracy pomp. Typowym błędem jest tu mylenie kawitacji z innymi rodzajami zużycia przez nieuwagę na charakterystyczne kratery i miejscowe „dziury” w materiale. W praktyce inżynierskiej ważne jest, żeby rozpoznawać te niuanse, bo każda z tych awarii wymaga zupełnie innego podejścia naprawczego i prewencyjnego. Branżowe standardy, takie jak normy ISO dotyczące pomp, jasno rozróżniają efekty kawitacji od innych uszkodzeń eksploatacyjnych. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że prawidłowa diagnostyka oszczędza masę kosztów i nerwów – dlatego warto zwracać uwagę na detale, a nie tylko na ogólne podobieństwo uszkodzeń.