Dobra robota! Zgadzasz się, że pracownik ma prawo do wynagrodzenia, jeśli od razu powiadomił szefa o zagrożeniu. To ważne, bo prawo pracy mówi, że w niebezpiecznych warunkach można odmówić wykonywania pracy. Kiedy coś wydaje się niebezpieczne, najlepiej od razu powiedzieć o tym przełożonemu. To nie tylko jego obowiązek, ale też sposobność, by zadbać o swoje bezpieczeństwo. A jak już zgłosi, to powinien też dostać zapłatę za czas, kiedy nie pracuje, bo to szef odpowiada za zapewnienie bezpiecznych warunków pracy. Przykładem może być sytuacja, kiedy widzisz wyciek jakiejś niebezpiecznej substancji i od razu informujesz o tym swojego szefa. Jeśli działasz zgodnie z zasadami BHP, to nie powinieneś stracić wynagrodzenia za przestój. Dobrze, że w firmach są systemy zgłaszania zagrożeń, które pomagają w poprawie bezpieczeństwa.
Chyba coś się nie zgadza. Źle to rozumiesz, że pracownik nie dostaje wynagrodzenia, gdy nie pracuje w niebezpiecznych warunkach. Gdy coś zagraża zdrowiu czy życiu, pracownik musi mieć możliwość, żeby się chronić. Prawo pracy, a zwłaszcza Kodeks Pracy, jasność stawia sprawę, że szef musi zapewnić bezpieczne warunki dla pracowników. Ignorowanie tego i myślenie, że pracownik nie dostaje kasy w sytuacji zagrożenia, to poważny błąd. Gdyby pracownicy stracili wynagrodzenie w takich okolicznościach, mogłoby ich to zniechęcić do zgłaszania zagrożeń, a to już mogłoby prowadzić do poważnych problemów. Fajnie byłoby, gdyby wszyscy rozumieli, że szef nie tylko ma obowiązek płacić, ale też reagować na zgłoszenia. Bez tego nie ma mowy o kulturze bezpieczeństwa. Również nieprzestrzeganie procedur zgłaszania prowadzi do zamieszania w zarządzaniu bezpieczeństwem, co jest sprzeczne z tym, co najlepsze w branży, jak na przykład normy ISO 45001. Ważne, żeby pracownicy znali swoje prawa i obowiązki, by dbać o siebie i ogólną kulturę bezpieczeństwa.