Wybór opcji "o owoce i warzywa" jest jak najbardziej na miejscu, bo wyniki ankiety mówią same za siebie – aż 45% klientów chce ich w sklepie. To pokazuje, że warto słuchać tego, co mówią klienci i dostosowywać ofertę do ich potrzeb. Owoce i warzywa są teraz na fali wznoszącej, a umieszczenie ich w sklepie może przyciągnąć nowych klientów i sprawić, że obecni będą bardziej lojalni. Też myślę, że dobry dobór asortymentu wpływa na sprzedaż, zgodnie z ideą customer-centricity, która jest teraz bardzo ważna w handlu. Fajnie byłoby też przyjrzeć się raportom rynkowym, które pokazują, co klienci wolą, a także zwrócić uwagę na promocje do świeżych produktów – to naprawdę dobre praktyki w branży.
Wybór poszerzenie asortymentu o wyroby tytoniowe, pieczywo cukiernicze czy sery pleśniowe nie ma sensu, patrząc na wyniki ankiety. Po pierwsze, wyroby tytoniowe mogą być trudne do wprowadzenia z powodu przepisów prawnych i tego, że ludzie coraz więcej rezygnują z palenia. Co do pieczywa cukierniczego, choć może wydawać się kuszące, to jednak nie spełnia to, czego klienci naprawdę chcą, bo wyraźnie wolą świeże produkty, jak owoce czy warzywa. A sery pleśniowe? No cóż, są ok dla niektórych, ale nie dla większości, więc mogą stać się problematyczne i nieefektywne finansowo. Jak widać, opieranie się na błędnych założeniach o rynku prowadzi do złych decyzji. Ważne, żeby dobrze zrozumieć, czego naprawdę chcą klienci, używając rzetelnych danych, a nie tylko samych opinii. W przeciwnym razie można się wpakować w kłopoty z inwestycjami w asortyment, który nie działa jak powinien.