Metoda naiwnych prognoz zakłada, że popyt w przyszłym okresie będzie równy popytowi w okresie poprzednim. Jest to podejście proste, ale często skuteczne w przypadku danych, które nie wykazują znaczących trendów ani sezonowości. Na przykład, jeśli w zeszłym miesiącu sprzedaż wyniosła 100 jednostek, prognoza na nadchodzący miesiąc również wyniesie 100 jednostek. Metoda ta jest przydatna w krótkoterminowym prognozowaniu, zwłaszcza w dynamicznych branżach, gdzie zmiany mogą być niewielkie. W praktyce jest stosowana przez wiele firm jako punkt wyjścia do bardziej zaawansowanych analiz. Należy jednak pamiętać, że metoda ta nie uwzględnia potencjalnych zmian w otoczeniu rynkowym, co może prowadzić do niedoszacowania lub przeszacowania popytu.
Wybór odpowiedzi, która wskazuje na inne metody prognozowania, może prowadzić do mylnych wniosków o przewidywaniu popytu. Metoda Poissona jest statystycznym podejściem do prognozowania zdarzeń, które występują losowo w czasie, ale nie ma zastosowania w kontekście stałego popytu, jaki prezentuje metoda naiwnych prognoz. Metoda ruchoma polega na analizie średnich historycznych danych, co wymaga przynajmniej minimalnych zmian w analizowanych wartościach, a zatem nie jest zgodna z ideą prostej, jednorazowej prognozy. Z kolei metoda Holta, będąca rozszerzeniem wygładzania wykładniczego, uwzględnia trendy oraz sezonowość, co znacznie różni się od założeń metody naiwnych prognoz. Te podejścia mogą wydawać się bardziej zaawansowane i odpowiednie w kontekście większej złożoności danych, jednak nie są właściwe w sytuacjach, gdzie prosta i bezpośrednia prognoza jest wystarczająca. Często błędne jest przyjmowanie, że bardziej skomplikowane metody są zawsze lepsze; w rzeczywistości, wybór odpowiedniej metody prognozowania powinien być uzależniony od natury danych oraz kontekstu rynkowego.